Faworytem walki wydawał się być Mariusz Pudzianowski. Przemawiało za nim zdecydowanie większe doświadczenie w mieszanych sztukach walki. W tym sporcie Artur Szpilka stawia dopiero pierwsze kroki, ale w starciu z "Pudzianem" pokazał, że drzemią w nim spore możliwości.
Szpilka wygrał przez nokaut w drugiej rundzie. Wcześniej uciekł z opresji, gdy był na deskach, a siedzący na nim Pudzianowski szukał sposobu na zakończenie walki. Jednak żaden z jego ciosów nie dotarł do celu. Ten fragment walki wyśmiała Ewa Piątkowska.
- Najśmieszniejszy był ten fragment, jak "Pudzian" siedzi na Szpilce i nie trafia… Tam było ze dwadzieścia ciosów! Trafiał wszędzie, tylko nie w Szpilkę. Niektórzy mówią, że "Pudzian" jest taki specyficzny. Niby trenował to tyle lat, ale niektórych rzeczy już się nie nauczy - powiedziała w programie "Pozamiatane" na kanale Fansportu TV. Porównała, że to tak, jakby koszykarz z NBA po trzynastu latach nie trafiał z rzutów wolnych w obręcz.
Piątkowska dodała też, że widziała inny z fragmentów tej walki. Mowa o nokautującym ciosie Szpilki. - Fajny, bardzo ładny, cios w punkt i tam już nie ma co dyskutować - oceniła. Porównała też, że taką pozycję wykorzystałby znany z freakowych gal Amadeusz "Ferrari" Roślik.
Była mistrzyni świata federacji WBC obecnie trenuje MMA pod okiem Mirosława Oknińskiego.
Czytaj także:
Są najlepsi w kraju. Rozbili bank
Szokujący plan Murańskiego. "Chyba nikt się na to nie zgodzi"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap