Wyniszczający bój Błachowicza z Pereirą. Sędziowie nie byli jednogłośni
Jan Błachowicz był blisko wygranej z Alexem Pereirą na UFC 291 w Salt Lake City. Po trzech rundach twardego pojedynku o zwycięzcy batalii na szczycie kategorii półciężkiej zadecydowali sędziowie punktowi. Ci nie byli jednomyślni w ocenie walki.
"Poatan" nie zamierzał odklepać i zerwał próbę poddania. Pierwszą rundę zdecydowanie należało zapisać po stronie byłego mistrza wagi półciężkiej, który do końca jej trwania kontrolował poczynania w parterze.
W drugiej rundzie kibice obserwowali już więcej wymian w stójce. Celne ciosy dochodziły z obu stron. Jan Błachowicz po niespełna dwóch minutach ponownie sprowadził Pereirę do parteru. Brazylijczyk zdołał jednak wstać i ruszył z arsenałem uderzeń na Polaka. Ten wyraźnie zmęczony przyjmował coraz więcej ciosów i dał się zamknąć pod siatką.
W ostatnim starciu "Poatan" wywierał presję, ale "Cieszyński Książę" starał się nie pozostawać mu dłużny w stójce. Polak ruszył po obalenie, ale bezskutecznie. Błachowicz celnie trafiał lewym sierpowym. Na 40 sekund przed końcem rundy Polakowi udało się obalić rywala!
Po trzech rundach o zwycięzcy pojedynku zadecydowali sędziowie punktowi. Niejednogłośną decyzją (29-28, 28-29, 29-28) zwyciężył Alex Pereira.
Brazylijczyk udanie zadebiutował w kategorii półciężkiej i dzięki wygranej z Błachowiczem stanie do walki o tytuł mistrzowski. "Poatan" wcześniej sięgnął po pas w wadze średniej, a zanim podpisał kontrakt z UFC świetnie radził sobie w organizacji Glory.
Jan Błachowicz w Salt Lake City doznał 10. porażki w zawodowej karierze. 40-latek przed starciem z Brazylijczykiem był sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu dywizji do 93 kg. W latach 2020-21 dzierżył pas mistrzowski Ultimate Fighting Championship.
Czytaj także:
Wielka walka w Polsce potwierdzona. To będzie hit!
"Szokujące starcie" dojdzie do skutku? Pojawia się coraz więcej plotek