Fabijański przemówił po kompromitacji na Fame MMA
Sebastian Fabijański poniósł kolejną klęskę w Fame MMA, a jego kariera we freak fightach stanęła pod dużym znakiem zapytania. Aktor zdradził, co przed nim.
W niedzielę Fabijański przemówił za pośrednictwem mediów społecznościowych. Podsumował to, co wydarzyło się w klatce i podziękował osobom, które pomogły mu przygotować się do pojedynku z "Filipkiem", a także organizacji Fame MMA za kolejną szansę.
"Cóż… Sportowo znów zawiodłem. Kolano… delikatnie mówiąc, nie pomogło. Szkoda, bo gdyby nie ono, to by ta walka na pewno dłużej potrwała. Jutro rezonans i zobaczymy" - czytamy.
Fabijański nie wyklucza, że jeszcze kiedyś pojawi się we freak fightach, ale stawia wobec samego siebie zdecydowanie większe wymagania.
"Jeśli kiedyś jeszcze wrócę, to na pewno mocniejszy. Muszę dłużej potrenować, więcej sparować. Nie da się zrobić z siebie fightera w dwa miesiące. Tak jak nie da się mieć ciasteczka i zjeść ciasteczka, czyli być aktorem i fighterem, o czym się kolejny raz przekonałem" - dodał.
Na koniec swojego wpisu zdradził, że powraca na plan filmowy. Za miesiąc rozpocznie zdjęcia do anglojęzycznej produkcji, a w styczniu pojawi się na ekranach kin w filmie - jak sam pisze - "o którym na pewno niebawem usłyszycie".
Czytaj także:
- Awantura przed Fame MMA. Znamy szczegóły
- Nagranie niesie się po sieci. Kuriozalne sceny na Fame MMA