Jon Jones (27-1) miał bronić pasa mistrzowskiego wagi ciężkiej podczas walki wieczoru ze Stipe Miociciem (20-4) na gali UFC 295 w Nowym Jorku, która odbędzie się już w sobotę, 11 listopada.
Szef organizacji Dana White poinformował, że starcie nie dojdzie jednak do skutku. Podczas treningu zapaśniczego Jones zerwał ścięgna mięśnia piersiowego.
ESPN dodało, że Jones potrzebował będzie operacji. To z kolei oznacza długą przerwę. Na ten moment uraz ma wykluczyć Amerykanina na aż osiem miesięcy.
Według informacji amerykańskich mediów z gali wycofał się także sam Miocic, który ogłosił, że nie jest zainteresowany walką z zawodnikiem rezerwowym.
ZOBACZ WIDEO: Co za debiut Rafała Haratyka! "Nie spodziewałem się, że moje ciosy tyle będą ważyć"
Tym samym walką wieczoru będzie pojedynek Jiriego Prochazki z Alexem Pereirą o pas wagi półciężkiej. Na co-main event wybrano za to starcie Toma Aspinalla z Siergiejem Pawłowiczem, a stawkę będzie tymczasowy tytuł mistrza wagi ciężkiej.
W karcie wstępnej znalazł się jeden Polak. Mateusz Rębecki (18-1) zmierzy się z Nurullo Alijewem (9-0) w wadze lekkiej. Łącznie przeprowadzonych zostanie dwanaście pojedynków.
Na nagraniu zamieszczonym poniżej zobaczyć można moment, w którym Jon Jones doznał kontuzji, która wykluczy go na długie miesiące z rywalizacji.
Czytaj także:
- Oficjalnie: mamy to! Polak zawalczy o mistrzostwo świata
- "To jest obrzydliwe". Dziennikarz TVP Sport nie wytrzymał ws. freak fightów