Nie żyje Fariyar Aminipour. To był straszny wypadek

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w czwartek (11 stycznia) w tajskim Phuket. Zginął tam Fariyar Aminipour. Irańczyk uznawany był za wschodzącą gwiazdę MMA. Miał zaledwie 23 lata.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Fariyar Aminipour Instagram / Na zdjęciu: Fariyar Aminipour
Fariyar Aminipour był zawodnikiem organizacji ONE Championship. Wygrał swoje pierwsze cztery walki. 2 grudnia 2023 roku doznał jedynej porażki - przegrał z Kulabdamem Sor Jor Piekiem. Uznawany był za duży talent.

Jego tragedia rozegrała się w czwartek rano (11 stycznia) w Phuket, w Tajlandii. 23-latek poruszał się na motocyklu, a następnie stracił panowanie nad pojazdem.

Według relacji "Mirror", uderzył w krawężnik, wskutek czego doznał poważnych urazów głowy. Został przewieziony do szpitala, gdzie uznano go za zmarłego.

Policjanci, którzy dotarli na miejsce wypadku, znaleźli zawodnika w kałuży krwi. W najbliższym czasie przeprowadzona zostanie sekcja zwłok zawodnika.

- Sprawdzamy kamery monitoringu i rozmawiamy ze świadkami, aby dowiedzieć się, jak doszło do wypadku - powiedział podpułkownik Wiriyaphong Srinuanpan.

- W tej chwili nie wierzymy, że w zdarzeniu brały udział inne pojazdy - wyjaśnił.

"Mając zaledwie 23 lata Fariyar osiągnął już tak wiele i był na dobrej drodze do spełnienia swojego marzenia o zostaniu mistrzem organizacji ONE. Odszedł daleko, zdecydowanie zbyt wcześnie, z powodu tragicznego wypadku. Na zawsze pozostanie w naszych myślach" - wspominał zawodnika jego klub Tiger Muay Thai.

Czytaj także:
KSW odsłania kolejne karty gali w Paryżu. Ogłoszono dwa nazwiska
Gwiazdor UFC jechał po alkoholu. To były rywal Błachowicza

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×