Reaguje na mocne zarzuty. "Chcę wziąć na klatę"

WP SportoweFakty / Jakub Madej / Na zdjęciu: Marcin Wrzosek
WP SportoweFakty / Jakub Madej / Na zdjęciu: Marcin Wrzosek

"Tym wpisem chciałbym zakończyć publiczną dyskusję w całej sprawie" - napisał w mediach społecznościowych Marcin Wrzosek. Zawodnik MMA odniósł się do ostatniej afery, jaka powstała po słowach jego byłej partnerki, Violetty Klamińskiej.

W tym artykule dowiesz się o:

"Piszę, ponieważ przeraża mnie skala przekręcania i przeinaczania wydarzeń z naszego życia prywatnego" - napisała w mediach społecznościowych Violetta Klamińska, była partnerka Marcina Wrzoska.

Nawiązała do sytuacji, którą szerzej opisaliśmy tutaj -->> Afera wokół wojownika MMA. Była partnerka mówi o agresji wobec niej

"Marcin stał się żonobijcą, a ja psychopatką, która biegała udając dziką. Czytałam również, że to drama pod walkę" - kontynuowała. "Napiszę po raz kolejny i dosadny: Marcin mnie nie bił" - dodała.

ZOBACZ WIDEO: Nokaut roku. Obrazki z Polski były pokazywane na całym świecie

Klamińska przyznała, że zmagała się z depresją. Potęgował ją fakt, że Wrzosek miał przenosić swoją pracę do domu. Wszystko miało kręcić się wokół MMA.

"Dla niego wulgarne środowisko stanowiło normalność, niestety nie dla mnie" - przyznała. "W domu dochodziło do sprzeczek, awantur, szarpania, używania względem mnie wyzwisk i siły, ale daleko temu było do okładania mnie pięściami czy kopania" - oznajmiła.

"Polish Zombie" - fighter, który ma na koncie walki m.in. w KSW czy Fame MMA - zareagował na słowa Klamińskiej i... podziękował jej za nie. Swoje krótkie oświadczenie opublikował na Stories na Instagramie. "Chciałbym podziękować Violetcie za jej ostatni wpis, który dementuje najpoważniejsze pomówienia, które padały pod moim adresem" - przekazał.

Tych, którzy uważają, że robiła coś dla zasięgów, określił za takie osoby, które postradały zmysły. "Przeżyliśmy wspólnie wiele pięknych chwil. Daliśmy sobie nawzajem najcenniejszy skarb w postaci naszej córeczki. Nic tego nie zmieni" - oznajmił.

Dodał, że podczas ich związku mieli swoje problemy. Wrzosek przyznał się też do tego, że nie był łatwym partnerem. "Wiele z zarzutów z ostatniego wpisu Violi to prawda, którą chcę wziąć na klatę. Problemy w naszej relacji są w dużej mierze moją winą" - wyjaśnił.

"Nigdy nie podniosłem ręki na nikogo z moich bliskich, ale wiem, że bywałem zbyt emocjonalny i nieświadomie przyczyniłem się do postępu depresji u Violi. Jako głowa rodziny biorę odpowiedzialność za nasze problemy. Proszę o zaprzestanie komentarzy szkalujących Matkę mojego dziecka. Tym wpisem chciałbym zakończyć publiczną dyskusję w całej sprawie" - zakończył.

Zobacz także:
"Oczywiście przyjmuję to". Szpilka zgadza się na hitowe starcie
Porażający widok. Tak wyglądał dzień po triumfie na UFC

Komentarze (0)