Na czwartek, 7 marca zaplanowano galę Professional Fighters League. W karcie głównej znalazł się niepokonany dotychczas Jakub Kaszuba, którego rywalem był Kane Mousah. Polak pozostał niepokonany, jednak wyższość rywala uznać musiał drugi z Biało-Czerwonych, Tomasz Łangowski. Lepszy od niego podczas walki w karcie wstępnej okazał się Florim Zendeli.
W karcie wstępnej znalazł się również pojedynek Mickaela Groguhe z Islemem Masrafem. I wzbudził on zainteresowanie z powodu tego, że potrwał zaledwie kilka sekund. Wszystko z uwagi na to, że drugi z zawodników wykorzystał dogodną okazję do zakończenia walki.
Groguhe mocno zlekceważył swojego rywala na samym początku, kiedy to w ogóle nie trzymał gardy i nie wyglądał, jakby zamierzał się bić. Wówczas Masraf wykonał jedynie kopnięcie w głowę przeciwnika i to wystarczyło, by walka się zakończyła.
Co prawda po tym, jak Groguhe padł jak rażony piorunem, drugi z Francuzów dobił go ciosami w głowę, ale nawet to nie było tak naprawdę potrzebne. Sędzia od razu przerwał walkę i Masraf mógł świętować zwycięstwo.
Nonszalanckie zachowanie i brak powagi ze strony Groguhe poskutkowały niezadowoleniem kibiców. Ci w końcu oczekiwali zupełnie innej walki, zwłaszcza, że w oktagonie pojawiło się dwóch Francuzów.
Nie mogą mieć jednak większych pretensji do Masrafa, który zaliczył udany debiut w wadze ciężkiej, bowiem na co dzień występuje w średniej. Udało mu się pozostać niepokonanym, notując trzecie zwycięstwo. Z kolei Groguhe ma obecnie bilans 3-2.
ISLEM MASRAF WITH THE HEAVYWEIGHT HEADKICK KO!!!#PFLParis MAIN CARD 2:30pm ET
— PFL (@PFLMMA) March 7, 2024
https://t.co/bmwwnfab20 pic.twitter.com/5YpUPtnNTV
Przeczytaj także:
Ngannou cięższy od Joshuy przed hitowym pojedynkiem
Potężna kara po skandalu na gali w Polsce. Jest już oficjalna decyzja
ZOBACZ WIDEO: Brutalne słowa nt. polskiego pięściarza. "To powinien być absolutny koniec"