Zaproponowano mu milion zł. "Nie mamy o czym gadać"

YouTube / ksiazulo / Na zdjęciu: Książuło
YouTube / ksiazulo / Na zdjęciu: Książuło

Znany youtuber "Książulo" mógł spróbować swoich sił w federacji freak fightowej. - Nawet ten milion nie przekonuje mnie - tłumaczył, odpowiadając na liczne pytania swoich widzów.

W ciągu kilku miesięcy zyskał ogromną popularność. Szymon Nyczke od wielu lat prowadzi działalność na platformie YouTube, ma za sobą muzyczny epizod, natomiast na szerokie wody wypłynął, kiedy zaczął publikować recenzje z różnych restauracji.

"Książulo" na swoim kanale zgromadził już 1,25 miliona subskrybentów, zaś niektóre filmy jego autorstwa mają nawet więcej wyświetleń. Kwestią czasu było więc, kiedy popularny influencer otrzyma propozycję od federacji freak fightowej.

W tej kwestii do "Książulo" spłynęło kilka pytań, do których postanowił odnieść się w najnowszym filmie. Jak się okazało, youtuber mógł zarobić naprawdę kolosalne pieniądze za wejście do oktagonu.

- Pierwsza kwota, którą mi zaproponowano za jedną walkę, to 1 mln zł, ale nawet nie kontynuowałem rozmowy. Podejrzewam, że można by było tę kwotę jeszcze negocjować na większą, nie zrobiłem tego. Dostałem pytanie, czy walczę za milion, czy nie mamy o czym gadać, więc napisałem, że nie mamy o czym gadać - wspominał.

ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Michałem Materlą? Wymowne słowa Macieja Kawulskiego po KSW

Nyczke nie ujawnił nazwy federacji. "Książulo" przekonywał, że zamierza kontynuować obecną działalność i na niej się skoncentrować. Jednocześnie nie chciał sobie zamykać drzwi.

- Nie wiem, no może kiedyś zawalczę, jak mi spadną zasięgi i nie będę miał pieniędzy, jeśli będę miał nóż przy gardle. Na razie totalnie mnie to nie kręci i nawet ten milion nie przekonuje mnie, do tego, żeby tam pójść.

Czytaj więcej:
Żona Andrzeja Gołoty wrzuciła stare zdjęcie. Sama wydała męża
Zarobki męża? Ukrainka podała konkretną kwotę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty