Ołeksandr Zubkow miał swój wkład w awans reprezentacji Ukrainy na tegoroczne mistrzostwa Europy. Nasi wschodni sąsiedzi najpierw w półfinale baraży pokonali Bośnię i Hercegowinę (2:1), a następnie w finale rozprawili się z Islandczykami również 2:1 (relacja z tego starcia dostępna jest pod TYM LINKIEM).
27-letni pomocnik w pierwszym z meczów rozegrał 75 minut. Z kolei decydujące spotkanie o awansie w całości obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. Po tym starciu w zagranicznych mediach dużo mówi się nie tylko o samym wyniku, lecz także o... żonie Ołeksandra Zubkowa. Dlaczego?
Anna Zubkowa zasłynęła bowiem swoją wypowiedzią ws. swojego męża i wymagań. Kobieta w jednym z wywiadów zdradziła, ile jej wybranek musi zarabiać, żeby ta się z nim związała.
ZOBACZ WIDEO: Ależ słowa o Polaku. "Grał artystycznie. To piłkarz z innej gliny"
- Nigdy nie mogłabym być z mężczyzną, który nie zarabia dużo pieniędzy lub ma najniższą krajową. Ile pieniędzy musi zarabiać? Nie może zarabiać mniej niż 10 tysięcy euro - powiedziała Zubkowa w rozmowie z portalem sportsport.ba.
Influencerka wyznała też, że ta nie kupuje sobie drogich prezentów. Za to odpowiedzialny jest jej partner.
- Wydaję co najmniej 3 tysiące euro miesięcznie. Nie kupuję dla siebie nic drogiego, bo o to dba mój mąż - dodała kobieta.
Przypomnijmy, że Ołeksandr Zubkow i Anna są razem od 2017 roku. Para dwa lata później wzięła ślub. Trzy lata temu na świat przyszła ich córka.
Zobacz także:
2 miliony dolarów to dla niego "żart". Mocna riposta
Przykre zdarzenie na korcie. Momentalnie upadła