To miało być jedno z najbardziej jednostronnych starć na gali Clout MMA 5. Były mistrz świata i Europy w boksie zawodowym, Albert "Dragon" Sosnowski, mierzył się z dwójką influencerów - Kacprem "Ludwiczkiem" Bociańskim oraz Mariuszem "Super Mario" Sobczakiem.
Dużym zaskoczeniem dla wszystkich, włącznie z samym Sosnowskim, był jednak fakt, że to "Ludwiczek" i "Super Mario" od początku przejęli inicjatywę, mocno nacierając na zepchniętego pod siatkę byłego mistrza.
Podział był prosty, "Ludwiczek" starał się okopywać "Dragona", natomiast w teorii mocniejszy w tym duecie "Super Mario", skupił się na próbach obijania twarzy Sosnowskiego.
Uderzenia dwójki rywali ostatecznie jednak nie robiły wielkiego wrażenia na Sosnowskim, ten z kolei od czasu do czasu odpłacał się mocnymi ciosami, po których "Ludwiczek" kilkukrotnie był liczony. Co jednak najbardziej zaskakujące, w 3. rundzie liczony był także... Sosnowski!
Ostatecznie o wszystkim zadecydował werdykt sędziów, a ci, przede wszystkim w związku z czterokrotnym liczeniem "Ludwiczka", wskazali jednogłośnie wygraną Sosnowskiego.
Czytaj także:
- Wikłacz lepszy od Przybysza na KSW 95
- De Fries zwycięski na KSW 95
ZOBACZ WIDEO: Trener przejął mikrofon, Wikłacz skomentował kosmiczną walkę z Przybyszem