Jan Błachowicz zakończył okres wypoczynku po ostatniej walce w klatce UFC i poinformował, że wrócił do treningów na macie klubu WCA. Były mistrz nie wie, kiedy i z kim zmierzy się ponownie w klatce, ale wcześniej mówił o tym, że chciałby w tym roku zawalczyć raz jeszcze.
Podczas gali w Londynie, która odbyła się 22 marca, Błachowicz dał niezwykle wyrównane starcie z niepokonanym od siedmiu pojedynków Carlosem Ulbergiem, ale ostatecznie przegrał je na punkty. Wcześniej walczył z Alexem Pereirą i również przegrał, tym razem jednak decyzja sędziów nie była jednogłośna, a sam Błachowicz mówił otwarcie o tym, że nie zgadza się z werdyktem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Conor McGregor pokazał moc. Tylko zobacz na te uderzenia
Daniel Omielańczuk, klubowy kolega Błachowicza, jest zdania, że były mistrz cały czas może spokojnie rywalizować z najlepszymi, bo w jego pojedynkach brakuje dosłownie przysłowiowej kropki nad "i".
- Musiałby Janek usiąść ze sztabem trenerskim - przyznał Omielańczuk w rozmowie dla MMARocks.pl. I dodał: - Coś bym zmienił w treningach, ale nie wiem co. Brakuje tego czegoś, tej małej kropeczki. Ostatnie walki nie były jednostronnymi przegranymi. Janek jest cały czas w topie. Przegrywa z topem, ale przegrywa delikatnie, albo nawet nie przegrywa. Ja nie jestem sędzią. Patrzę na Janka jako kolega, więc mi się wydaje, że wygrywa. Nie będę do końca obiektywny, ale ostatnie walki były bardzo bliskie.
Po ostatnim pojedynku Błachowicz zapowiedział, że byłby chętny na walkę z Volkanem Oezdemirem. Szwajcar odniósł się pozytywnie do tej propozycji, ale na razie oficjalnie nic nie wiadomo w sprawie takiego zestawienia.
Błachowicz w zawodowym MMA rywalizuje od 2007 roku. Stoczył 41 pojedynków, z których 29 wygrał. Zdobył pasy mistrzowskie organizacji KSW i UFC. W najważniejszym oktagonie świata walczy od 2014 roku.
