Do pierwszej walki tej dwójki doszło we wrześniu 2022 roku na gali High League 4. Zarówno Paweł Bomba, jak i Amadeusz Roślik obiecywali, że będzie to niezwykle emocjonujące i brutalne starcie. Rzeczywistość zweryfikowała buńczuczne zapowiedzi.
Przez dwie minuty obaj zawodnicy nie zaprezentowali praktycznie żadnej akcji ofensywnej. Dopiero po tym czasie do przodu ruszył Roślik. Już w swojej pierwszej szarży zadał celny cios Bombie, który momentalnie upadł na matę. Sędzia natychmiast przerwał pojedynek.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
W poniedziałek Bomba pojawił się w programie "Freak Show" Kanału Sportowego. W odpowiedzi na jedno z pytań stwierdził, że chętnie ponownie zmierzyłby się z Roślikiem. Zapewnił też, że tym razem wynik ich pojedynku byłby inny niż poprzednio. - Chciałbym tego rewanżu. Obojętnie w jakiej formule - tym razem bym go zbił - deklarował.
Dodajmy, że Bomba przez kilka miesięcy przebywał w areszcie, gdzie trafił za oszustwa finansowe. Po wyjściu na wolność wrócił do świata freak fightów przy okazji walki z Marcinem Najmanem, która odbyła się w listopadzie na gali FAME 28: Armagedon.
Ostatecznie wygrał przez nokaut po nieco ponad dwóch minutach. Na początku wybronił kilka niemrawych prób obaleń rywala, a potem ruszył na niego z serią ciosów. Po jednym z nich "El Testosteron" padł na matę i nie próbował już podejmować walki. Po zakończeniu pojedynku Najman - zresztą nie po raz pierwszy - ogłosił zakończenie kariery.