Ostatnim pogromcą Sappa był znany z dwóch starć z polskim siłaczem James Thompson, który poddał... sprowadzeniem amerykańską "bestię". Choć Sapp nigdy w wielkim MMA nie zaistniał, może prócz swoich występów w Pride, gdzie występował tylko ze względu na swoje warunki fizyczne, to narzekać na propozycje z całego świata nie może. Tylko w ostatnim czasie występował na ringach indyjskich, holenderskich, chorwackich czy indonezyjskich. Czas więc na Polskę.
Dla Mariusza Pudzianowskiego rywal pokroju Sappa to krok w tył w sportowej karierze, ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że wysoki poziom sportowy na galach KSW ma prezentować w walkach wieczoru Mamed Khalidov, a zadaniem Pudzianowskiego jest show, telewizyjne i to w hali (tym razem Atlas Arena w Łodzi). Gwoli przypomnienia, Pudzian w MMA stoczył dotychczas sześć pojedynków z czego trzy wygrał, dwa pojedynki przegrał, a jedno starcie, rewanżowe z Jamesem Thompsonem z powodu pomyłki sędziowskiej uznane zostało za no contest.