Zdania co werdyktu walki Milewski vs Moreira są podzielone. Po trzech rundach sędziowie punktowi przyznali wygraną Brazylijczykowi stosunkiem głosów: 29-29, 30-29, 30-29. - Ja na pewno nie jestem obiektywny, bo mam swoją perspektywę patrzenia na to od środka i jeszcze na spokojnie muszę to obejrzeć. Ciężko mi to ocenić. Mój narożnik też może być nieobiektywny, bo sympatyzuje ze mną. Prawda jest taka, że Brazylijczyk jest w szpitalu, a nie ja i to też może mówić samo za siebie - wyznał rozczarowany Milewski.
Była to druga porażka krakowianina w zawodowej karierze. Podopieczny Tomasza Drwala przez większość czasu toczył z Tyago Moreirą walkę w stójce. - Szkoda, że zostawiłem decyzję sędziom. Może zabrakło "paliwa" w 3. rundzie, bo pierwszą bardzo mocno podkręciłem. Obejrzę to na spokojnie, wyciągnę wnioski i lecimy dalej - podsumował 27-latek.