Stawiamy na pełen profesjonalizm - wywiad z Marcinem Miszewskim i Lechem Skupniem przed ICW MMA 2

Marcin Miszewski i Lech Skupień to organizatorzy gali ICW MMA 2, która 11 października odbędzie się w Chorzowie. W wywiadzie m.in. przedstawiają oni kulisy powstawania drugiej gali swojej federacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza gala ICW MMA odbyła się 14 lutego w Jastrzębiu-Zdroju. W walce wieczoru Maciej Browarski pokonał na punkty Ireneusza Cholewę. Patronat nad październikową galą w Chorzowie sprawuje serwis SportoweFakty.pl.

Waldemar Ossowski: Jak idą przygotowania do gali ICW MMA w Chorzowie?

Marcin Miszewski i Lech Skupień: Na dzień dzisiejszy idą pełną parą, wkładamy cały swój wysiłek w przygotowania, aby zrealizować prawdziwe widowisko zarówno pod kątem organizacyjnym, jak i sportowym. Zależy nam na dobrej zabawie, więc poza walkami przygotowujemy jeszcze atrakcje dodatkowe. Prace nad ta galą rozpoczęliśmy już w połowie marca, to dobry czas, aby wyciągnąć wnioski z poprzedniej gali, przemyśleć formułę i wprowadzać udoskonalenia.
[ad=rectangle]
Dlaczego wybrali państwo Chorzów?

- Chorzów leży w samym środku Śląska. Ponieważ naszym celem jest promowanie zawodników ze Śląska oraz po gali w Jastrzębiu nasi widzowie sugerowali, aby kolejną zorganizować w obrębie aglomeracji katowickiej, wybraliśmy właśnie Chorzów. Miasto i Pan Prezydent Chorzowa który objął imprezę honorowym patronatem też bardzo nam pomagają, aby widowisko w godny sposób reprezentowało miasto oraz przyciągnęło jak największą liczbę kibiców tej dyscypliny sportowej.

Czy karta walk jest już zamknięta? Ile kibice zobaczą walk?

- Fightcard jest cały czas otwarty, szukamy jeszcze kilku zawodników w różnych kategoriach wagowych,więc jeśli ten wywiad czytają trenerzy, których zawodnicy chcieliby spróbować swoich sił w zawodowej walce, to zapraszamy do kontaktu. Na galę w Chorzowie zaplanowane jest 14 pojedynków w formule MMA. Dwie walki są poza karta główną, a 12 pojedynków jest w karcie głównej, w tym dwa główne są eliminatorami do pasów mistrzowskich. Jeden z niech jest w kategorii wagowej do 61 kg. Poprzedni eliminator wygrał Damian Szmigielski z Łodzi. W kategorii do 70 kg na zwycięzcę i walkę o pas czeka już Alan Langer z Silesia Cage Club Katowice. Postaraliśmy się, aby fightcard był jak najbardziej atrakcyjny dla widzów, zawodnicy są dobrani tak, aby żaden nie odbiegał od drugiego umiejętnościami, więc liczymy na rewelacyjne show.

Czy są panowie zadowoleni z produkcji pierwszej gali?

- Tak jesteśmy zadowoleni. Organizacyjnie jak i sportowo wszystko wyszło bardzo dobrze i cieszą nas pochlebne opinie ludzi z branży, dla których zaskoczeniem było tak profesjonalne przygotowanie gali już na starcie. My też postawiliśmy na najlepszych ludzi w Polsce zajmujących się MMA: sędziowie, cutmeni, komentatorzy, obsługa backstage itd. Mamy świadomość, że kilka rzeczy mogliśmy zrobić lepiej i wiemy gdzie popełniliśmy błędy, które przy tej i przy kolejnych galach chcemy wyeliminować.

Marcin Miszewski i Lech Skupień kładą nacisk na profesjonalne przygotowanie gali
Marcin Miszewski i Lech Skupień kładą nacisk na profesjonalne przygotowanie gali

Czy przewidziana jest transmisja z gali?

- Na chwilę obecną prowadzone są równolegle rozmowy z kilkoma stacjami TV, w tym komercyjnymi o zasięgu ogólnopolskim. Transmisja "na żywo" w którymś z popularnych kanałów sportowych dałaby możliwość obejrzenia walki osobom, które nie mogły dotrzeć na galę. Planujemy również transmisję livestream, tak jak miało to miejsce podczas poprzedniej gali.

Jesteś fanem MMA? Śledź nas na facebooku!

Jak długo trzeba się przygotowywać, aby zrealizować galę MMA?

- Tak jak wcześniej wspomniałem nad najbliższą galą pracujemy od połowy marca, zatem na pełne przygotowanie potrzeba 6-8 miesięcy. Być może realne jest zorganizowanie gali w krótszym czasie, ale stawiamy na pełen profesjonalizm i pragniemy, aby wszystko było dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Poza zadowoleniem fanów ważna jest również troska o naszych sponsorów i partnerów. Żaden sport nie mógłby się rozwijać, gdyby nie udział sponsorów, dlatego bardzo poważnie podchodzimy do kwestii wizerunkowych oraz innych aspektów istotnych dla naszych partnerów biznesowych. Cały czas poszukujemy sponsorów, dla których target gali jest tożsamy z ich strategią marketingową. Tylko taka współpraca daje obopólne zadowolenie, a naszym priorytetem jest zadbanie o dobre samopoczucie wszystkich zaangażowanych w organizację gali. Z uwagi na fakt, iż MMA jest jedną z najbardziej widowiskowych i najszybciej rozwijających się dyscyplin sportowych na świecie, wierzymy że uda się przekonać potencjalnych sponsorów, że warto zainwestować w ten sport i oczywiście w naszą federację (śmiech). Jesteśmy jedną z najszybciej rozwijających się federacji MMA w Polsce i mamy pierwsze sukcesy na koncie. To nas niesamowicie motywuje i liczymy, że sponsorzy również to zauważą.

Skąd wzięła się nazwa organizacji?

- Nazwa ICW MMA początkowo brzmiała Iron Cage Warriors Mixed Martial Arts, ale niestety tej nazwy nie możemy używać z powodu zastrzeżenia ją przez jedną z europejskich organizacji. Tak wiec zostawiliśmy przy ICW MMA. Obecnie ten skrót nie ma rozszerzenia, ale planujemy zrobić dla naszych fanów konkurs na wymyślenie nam rozszerzenia tego skrótu i taka osoba dostanie od nas nagrodę w postaci dożywotniego wejścia na wszystkie nasze gale i imprezy przez nas organizowane jako VIP.

Czy planujecie wyjść z galami poza Śląsk, a może wolicie zostać w miejscu, gdzie macie stałych fanów?

- Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tyle, że chcemy robić przed wszystkim galę na Śląsku. Tu jest masa dobrych klubów i wspaniałych kibiców tego sportu, ale jest też plan na zrobienie gali nad morzem, a dokładnie w Gdyni. Na tę chwilę skupiamy się jednak na Chorzowie, a po ICW MMA 2 podamy do wiadomości, kiedy i gdzie będzie odsłona numer 3.

Czy będą na gali jacyś goście specjalni?

- Cały czas prowadzimy rozmowy z gośćmi specjalnymi z branży jak i celebrytami, ale nie chcemy nic ujawniać na ten moment. Pragniemy naszych fanów zaskoczyć prawdziwą "wisienką na torcie" (śmiech).

Źródło artykułu: