Przede wszystkim należy zacząć od "uwypuklenia" faktu najważniejszego dla kibica. Transmisja z KSW 28 odbędzie za pośrednictwem Polsatu Sport i Polsatu otwartego. Z tego aspektu szczególnie należy się cieszyć, gdyż już niedługo galę bez PPV mogą odejść w niepamięć, a za produkt, który oferuje KSW, trzeba będzie płacić.
[ad=rectangle]
Szczecin, miasto mistrzów KSW i kolebka mieszanych sztuk walki w Polsce, w końcu doczekało się gali największej polskiej federacji. Wszystko to także dzięki powstaniu nowej hali, która może pomieścić ponad 5 tysięcy widzów. Co prawda nie dorównuje ona w tym elemencie Ergo Arenie czy Atlas Arenie, ale w tym przypadku KSW również nie pozostało bez wsparcia i Miasto Szczecin dołoży swoją finansową "cegiełkę" do projektu pod nazwą "KSW 28". Bilety, jak to przeważnie bywa, rozeszły się w szybkim tempie. Stolica województwa zachodnio-pomorskiego obfituje w kluby MMA. Przechodząc ulicami Szczecina można natchnąć się na filie Linke Gold Team, mocno rozpoznawalnego Berserker's Team czy nawet Okniński MMA. Przede wszystkim jednak, co istotne dla całej nadchodzącej gali, żyją i trenują tam mistrzowie i zawodnicy Konfrontacji Sztuk Walki.
Wyjątkowość tej gali udziela się również w innych elementach. Kolejnym z nich jest dość ciekawy aspekt walk trzech mistrzów KSW - Michała Materli, Karola Bedorfa i Macieja Jewtuszki. Nie do końca może być zrozumiałe, że jako czempion w obronie pasa wystąpi jedynie Karol Bedorf, a pozostali dwaj nie. Myślę, że sytuacja ta może wywoływać spór, gdyż jeżeli ktoś jest mistrzem danej dywizji wagowej, to w każdym kolejnym starciu powinien bronić zdobytego pasa. Pod tym względem będzie to więc wyjątkowa gala, bo na żadnej z poprzednich nie obserwowaliśmy w jednej karcie walk aż trzech czempionów KSW.
W końcu czas też na dużą pochwałę dla duetu Kawulski i Lewandowski. Mianowicie, kibice będą mogli zobaczyć aż dziesięć pojedynków, w tym dwa z karty wstępnej. To nowość, ale nie stały punkt kolejnych gal. Wynika to z faktu, że do rozpiski KSW 28 z późniejszym terminie został dołączony Michał Materla, który przez długi okres czasu nie potrafił porozumieć się z rodzimą federacją.
Ostatnią z wartych zauważenia i odnotowania rzeczy jest fakt, że na gali MMA zobaczymy, jakby na nie nie patrzeć, dwa pojedynki kicboxerskie. W pierwszym z nich utytułowany bokser Rafał Jackiewicz zmierzy się z mistrzem świata w kickboxingu Marcinem Parchetą. W drugim, Marcin Różalski skrzyżuje rękawice z Peterem Grahamem, czołową postacią światowego K-1. Co prawda wszystkich wyżej wymienionych zawodników można nazwać fighterami MMA, ale patrząc obiektywnie należy stwierdzić, że na ich walkę w parterze liczyć raczej nie możemy.
4 października oczy wszystkich fanów MMA nad Wisłą będą skierowane na Szczecin. Czy dzięki transmisji w Polsacie otwartym gala pobije rekord oglądalności? Jest to możliwe, choć w rozpisce na widniej ani nazwisko Pudzianowskiego, ani Khalidova. Nie można zapomnieć też o trójce Polaków, która tego samego dnia zawalczy na gali UFC w Sztokholmie, ale w tym przypadku prawdopodobnie ustąpią oni pola, a większa uwaga będzie skupiona na 28. odsłonie Konfrontacji Sztuk Walki.
Waldemar Ossowski