Wszystko ma oczywiście odniesienie tylko do Polski i wyboru, którego dokona kibic MMA w naszym kraju. Wydaje się, że bezapelacyjną przewagę medialną ma Konfrontacja Sztuk Walki i nawet gala w stolicy Szwecji nie jest stanie tego zmienić. Z drugiej strony jednak UFC jest najlepszą organizacją na świecie, a w Sztokholmie po raz pierwszy na jednej gali wystąpi aż trójka Polaków.
[ad=rectangle]
Niestety różnica czasu tym razem nie będzie pozytywnym aspektem i nie pozwoli polskiemu kibicowi połączyć obydwie gale. Podczas UFC Fight Night 53 do oktagonu wejdą Jan Błachowicz, Marcin Bandel i Krzysztof Jotko. Pierwszy z nich to były mistrz KSW w wadze półciężkiej, który zrezygnował z występów dla polskiego potentata MMA na rzecz organizacji braci Feritita. Marcin Bandel to zawodnik, który ma na swoim koncie imponującą serię 12. poddań z rzędu w 1. rundzie, a Jotko to nadzieja polskiej wagi średniej, który dla UFC zawalczy już po raz trzeci. Wartość sportowa trójki Polaków może przewyższać tą, którą prezentuje większość czołowych zawodników KSW, ale o tym w Polsce nie wszyscy wiedzą.
Szczecińskie KSW będzie transmitowane w otwartym Polsacie, a to znak, że słupki oglądalności powinny pójść znacząco do góry i być większe niż te osiągane przez PPV. Na minus, który dodatkowo przekreśla szansę UFC na sukces oglądalności w Polsce, jest fakt, że szwedzka gala będzie dostępna jedynie na kanale UFC Fight Pass w internecie i trzeba jeszcze za nią zapłacić. Dodatkowo KSW ma w Polsce tak mocną pozycję, że od kilku dobrych lat jej oglądalność utrzymuje się na znakomitym poziomie. W karcie walka gali z numerem 28 nazwiska Różalski, Bedorf, Materla czy Jackiewicz mają większą popularność od trójki Polaków na UFC w Szwecji.
Wybór fana w Polsce wydaję się być raczej oczywisty, choć warto zwrócić uwagę na fakt, iż globalnie to sobotnie UFC odniesie większy sukces oglądalności, zważywszy nawet na fakt, że KSW 28 będzie również transmitowane za granicę.
Bedorf z jednowymiarowym
Jeśli te walki wyjdą poza 1 rundę, to będzie dobrze. W każdym razie można będzie przysnąc w przerwach, bo w transmisji z KSW sA z drugiej strony:
Błachowicz - najbardziej rozpoznawalny polski LHW, właściwie to 3 w Polsce za Pudzianem i Chalidowem
Jotko z dużymi szansami na pokonanie całkiem ciekawego Szweda, co może nieco ugruntowac pozycję w UFC
Bandel o serię poddań w I rundzie, a do tego jest niedoceniany jak dotąd.
Plus w walce wieczoru kolejny występ byc może największego dziś czarodzieja parteru Gunnara Nelsona, który po raz pierwszy powalczy z silnym zapaśnikiem, który na dodatek nie jest taki jednowymiarowy jak poprzedni rywal i nie będzie miał na pewno łatwo. Dla mnie wybór jest oczywisty, przełączę się tylko na Materlę. Może jeszcze powrót Jewtuszki i ciekawa walka Rafała Moksa mogą przykuc uwagę. Bedorfa z Gracie spokojnie można z odtworzenia. Mam nadzieję, że Karol kiedyś się zreflektuje, by walczyc bardziej ekscytująco i nie zostawiac sędziom decyzji. Unikanie ryzyka to słuszne, ale czasem ryzykiem jest kontynuowanie walki jak jest okazja dobic. Czytaj całość