Podopieczny Mirosława Oknińskiego z Poland Top Team błyskawicznie rozprawił się z dużo bardziej doświadczonym Ashleighem Grimshawem (16-9). "Bomba" potrzebował trzech minut i 33 sekund, żeby zwyciężyć przed czasem.
Kamil Łebkowski rozbił swojego rywala w parterze. Zwyciężył jednak w tej płaszczyźnie przez czysty nokaut, a nie techniczny, co jest dość rzadko spotykane. Zwyciężył on tym samym po raz ósmy z rzędu, z czego trzeci przed czasem.
Wygląda na to, że polski "piórkowy" jest już coraz bliżej upragnionego kontraktu z najbardziej prestiżową organizacją MMA na świecie, czyli UFC. Łebkowski byłby już drugim "Bombą" z Polski, po Marcinie Bandlu, który zasiliłby tę organizację.