Waldemar Ossowski: Nie ma Mameda, jest "Popek". W grudniu show z "Pudzianem"? (komentarz)

PAP / Wojciech Pacewicz
PAP / Wojciech Pacewicz

Paweł Rak już oficjalnie został ogłoszony zawodnikiem KSW. Nie ma co ukrywać, że sięgnięcie po kontrowersyjnego rapera to przemyślany ruch biznesowy polskiej federacji, który z pewnością się opłaci. Jakoś przecież trzeba zachęcić widzów do kupna PPV.

W maju Mamed Chalidow zadeklarował, że przez kolejne 12 miesięcy kibice nie zobaczą go w klatce. Z tych, którzy gwarantowali KSW dobrą sprzedaż w płatnym systemie oglądania został więc tylko "Pudzian", a ten swoją drogą nie ma ostatnio dobrej passy w MMA. Dwie porażki nie podłamały jednak strongmana i do klatki ma powrócić pod koniec tego roku.

Kto będzie lepszym rywalem na przełamanie dla Pudzianowskiego niż "Popek"? Wydaje się, że właśnie KSW po to chcę zakontraktować rapera, aby jeszcze w tym roku zestawić go z utytułowanym strongmanem. Starcie Raka z Pudzianowskim to hit medialny, starcie, które reklamuje się samo - sukces PPV gwarantowany. Co wskazuje na to, że do tego starcia dojdzie? Powodów jest kilka.

Data i miejsce walki "Popka" mają zostać ogłoszone w przeciągu dwóch tygodniu. Prawdopodobnie więc stanie się to podczas gali KSW 36 w Zielonej Górze, 1 października. Sam raper niedawno wygadał się też, że ma zaplanowaną walkę w KSW na 3 grudnia w Krakowie. W Tauron Arenie, jak już zostało wspomniane, ma również pojawić się Mariusz Pudzianowski. Łącząc te fakty wydaje się, że starcie Pudzianowskiego z Rakiem wydaje się nieuniknione.

Drugi scenariusz zakłada, że "Popek" w debiucie dla KSW otrzyma innego rywala niż "Pudzian", a były strongman dostanie rewanż z Marcinem Różalskim bądź zmierzy się z jeszcze innym oponentem.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wawrzyk po zastopowaniu "Dragona": Dostałem w oko, widziałem dwóch Sosnowskich (źródło TVP)

W roku obecnym KSW zorganizuje łącznie cztery gale, a ta zbliżająca się w Zielonej Górze będzie pokazywana na otwartym Polsacie podobnie jak marcowe KSW 34 w Warszawie. Z reguły duet Lewandowski i Kawulski nie sprawiał aż dwóch prezentów rocznie swoim fanom w postaci darmowej transmisji i samym włodarzom też z pewnością nie jest na rękę. Zastrzyk finansowy w postaci ostatniej imprezy KSW w tym roku musi więc nadrobić ewentualne mniejsze zyski z poprzednich wydarzeń.

Czy w Krakowie dojdzie do starcia "Pudzian" - "Popek", czy może zostanie ono odłożone w czasie? Jeśli tak się stanie, to sportowo KSW poniekąd cofnie się w czasie do 2009 roku, kiedy freakiem Pudzianowski - Najman przyciągnęło przed telewizory miliony widzów w Polsce.

Jeszcze jedna ważna sprawa. "Popek" musi ostro brać się za treningi, bo bez nich niemal w każdym poważnym starciu, wykluczając rywali pokroju Boba Sappa, będzie bez szans z obecną formą i prezentowanym stylem życia.

Waldemar Ossowski
Inne teksty autora >>> 

Źródło artykułu: