Artur Sowiński zapytany przez jednego z dziennikarzy, co sądzi o tym, że jego mistrzowska konfrontacja z Wrzoskiem ustąpi w karcie walk starciu "Pudziana" z "Popkiem" odparł: - Moim zdaniem, to jest słabe.
Na te słowna dłużny nie pozostał jeden ze współwłaścicieli federacji, Martin Lewandowski. - Bardzo was chłopcy proszę, żebyście stali się tak popularni jak panowie po prawej i po lewej stronie (przyp. red. - Mariusz Pudzianowski i "Popek"). Nie ma problemu, to jest czysto biznesowe zagranie. Nie ma co ukrywać, Mariusz z Pawłem będą tę galę ciągnąć od strony komercyjnej. Wszyscy tutaj wiemy, że żeby utrzymać taki poziom sportowy i zapełnić tak dużą halę, to nie da się tego zrobić na wręcz roszczeniowych żądaniach. To jest biznes, zawsze to powtarzam. Ten komercyjny aspekt zawsze u nas w federacji istniał - powiedział współtwórca najsilniejszej federacji w kraju.
Lewandowski dodał również, że nie spodziewał się, aż tak dużego zainteresowania starciem Mariusza Pudzianowskiego z Pawłem Rakiem. - Zainteresowanie jest bardzo duże. Nie spodziewaliśmy się aż takiego. Wiedzieliśmy, że "Popek" zrobi dużo zamieszania i będzie się mówiło o tym zestawieniu. To, co się dzieje, wykroczyło jednak poza moje najśmielsze oczekiwania - dodał.
Gala KSW 37, która 3 grudnia odbędzie się w Tauron Arenie, będzie pokazywana w systemie PPV. Cena wykupu transmisji to 40 zł.
ZOBACZ WIDEO Jędrzejczyk ostro o Kowalkiewicz. Jest odpowiedź