UFC w Londynie: Jimi Manuwa zmiażdżył Coreya Andersona i chce walki o pas

Getty Images / UFC
Getty Images / UFC

Jimi Manuwa ucieszył serca londyńskich kibiców podczas sobotniej gali UFC. Po porażce przez nokaut słynnego Brada Picketa, "Poster Boy" w taki sam sposób odprawił Coreya Andersona i zbliżył się do walki o pas dywizji półciężkiej.

W sobotni wieczór w O2 Arena w Londynie oczy polskich kibiców były zwrócone na Daniela Omielańczuka. Notowany w czołowej "15" dywizji ciężkiej zawodnik warszawskiego S4 Fight Club zmierzył się z Timothym Johnsonem. Omielańczuk chciał dokonać tego, czego nie udało się zrobić klubowemu koledze Marcinowi Tyburze, który uległ Amerykaninowi w kwietniu 2016 roku.

W pierwszej odsłonie Polak prezentował się przyzwoicie. Wyprowadzał kombinacje uderzeń pięściami, które kończył kopnięciami. W połowie rundy Amerykanin wprowadził swój plan na walkę. Ruszył z kombinacją ciosów, która pozwoliła mu zepchnąć Polaka pod siatkę i wejść w klincz.

W tej płaszczyźnie Johnson czuł się jak ryba w wodzie. Kontrolował Polaka, starał się zadawać ciosy kolanami i krótkie uderzenia pięściami. Gdy Omielańczuk zerwał klincz i przeniósł walkę na środek klatki, był stroną przeważającą. Amerykanin ponawiał jednak skuteczne dla siebie akcje. Pierwszą rundę można było zapisać na konto Polaka, dwie pozostałe wygrał Amerykanin, który wyeliminował błędy z pierwszej odsłony. Sędziowie punktowi orzekli niejednogłośne zwycięstwo Johnsona w stosunku 29:28, 28:29, 30:27. Omielańczuk zanotował drugą z rzędu porażkę w UFC.

Z bardzo dobrej strony w O2 Arena pokazali się Marc Diakese, Gunnar Nelson oraz Marlon Vera. Pierwszy z nich w kapitalnym stylu znokautował Teemu Packalena. Warto zaznaczyć, że Diakese ma na swoim koncie zwycięstwo nad Polakiem Łukaszem Sajewskim. W sobotni wieczór wielką klasę pokazał Gunnar Nelson, który najpierw trafił Alana Joubana, by po chwili sięgnąć po swoją najgroźniejszą broń. Islandczyk zapiął gilotynę i zmusił rywala do odklepania. Z kolei Marlon Vera zakończył karierę legendy angielskiej sceny MMA Brada Picketa. W trzeciej rundzie Ekwadorczyk wyprowadził wysokie kopnięcie, po którym Picket padł na deski. Po dwóch ciosach młotkowych sędzia zakończył walkę.

ZOBACZ WIDEO Błyskawiczne zwycięstwo Chalidowa na gali ACB 54

Cenne zwycięstwa przez decyzję odnieśli Joseph Duffy i Arnold Allen. Pierwszy z nich po kapitalnym boju pokonał Rezę Madadiego, drugi odprawił utalentowanego Makwana Amirkhaniego.

W walce wieczoru wystąpili dwaj zawodnicy znani polskiej publiczności. Obaj mierzyli się z Janem Błachowiczem i obaj byłego mistrza KSW w oktagonie pokonali. Faworyt gospodarzy Jimi Manuwa stanął na przeciwko Coreya Andersona. Reprezentujący Anglię Manuwa upolował Amerykanina lewym sierpowym już w pierwszej rudzie, zanotował drugie zwycięstwo z rzędu i zbliżył się do walki o pas kategorii półciężkiej.

Walka wieczoru:
205 lbs: Jimi Manuwa pok. Coreya Andersona przez KO w pierwszej rundzie (3:05)

Karta główna:
170 lbs: Gunnar Nelson pok. Alana Joubana przez poddanie (gilotyna) w drugiej rundzie (0:46)
140 lbs: Marlon Vera pok. Brada Picketta przez TKO (kopnięcie na głowę + ciosy) w trzeciej rundzie (3:50)
145 lbs: Arnold Allen pok. Makwana Amirkhaniego przez niejednogłośną decyzję (28-29, 30-27, 30-27)

Karta wstępna:
155 lbs: Joseph Duffy pok. Rezę Madadiego przez jednogłośną decyzję (3x 30-27)
205 lbs: Francimar Barroso pok. Darrena Stewarta przez jednogłośną decyzję (3x 29-28)
265 lbs: Timothy Johnson pok. Daniela Omielańczuka przez niejednogłośną decyzję (30-27, 28-29, 29-28)
170 lbs: Leon Edwards pok. Vicenta Luque przez jednogłośną decyzję (3x 29-28)
155 lbs: Marc Diakiese pok. Teemu Packalena przez KO (ciosy) w pierwszej rundzie (0:30)
185 lbs: Bradley Scott pok. Scotta Askhama przez niejednogłośną decyzję (28-29, 29-28, 29-28)
135 lbs: Lina Lansberg pok. Lucie Pudilovą przez jednogłośną decyzję (3x 29-28)

Komentarze (0)