Tyszanin przegrał swoje trzy walki w Ultimate Fighting Championship. Pokonali go decyzjami Diego Sanchez, Joe Lauzon i ostatnio, na majowym UFC Fight Night 109 w Szwecji, nokautem Damir Hadzović.
Marcin Held po porażkach w pechowym stylu był na wylocie z najlepszej organizacji na świecie. Pomogli mu jednak polscy fani, którzy poprzez inicjatywę w social mediach prosili włodarzy i matchmakerów UFC, aby były zawodnik Bellatora pozostał wojownikiem potentata.
Teraz oficjalnie potwierdzono, że 25-latek wystąpi po siedmiu latach przerwy na gali w ojczyźnie. 21 października w trójmiejskiej Ergo Arenie jego oponentem będzie Teemu Packalen.
Fin powinien być dobrze znany polskim fanom. Nie tak dawno na jednej z gal UFC miał się zmierzyć z Łukaszem Sajewskim. Wcześniej, jeszcze walcząc w Skandynawii na początku swojej kariery, nie dał szans Grzegorzowi Szulakowskiemu i Grzegorzowi Sajborowi.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #7: niespotykana niemoc Gamrota
W UFC bilans Packalena to zwycięstwo i dwie porażki. W ostatniej walce przegrał przez błyskawiczny nokaut z perspektywicznym Markiem Diakiese.
Nadal nie wiadomo, kto wystąpi w głównej walce wieczoru. Pewne jest jednak, że podczas gali do oktagonu wyjdą między innymi Jan Błachowicz i Oskar Piechota.