Tomasz Oświeciński wygrał pojedynek z Pawłem Mikołajuwem na KSW 41. - Szpilka, chcę żebyś był następny. Ciągle leżałeś na deskach. Ja też położę cię na deski - zapowiedział zwycięzca.
Chwilę po tym Artur Szpilka znalazł się w klatce, uderzył aktora, popchnął na ziemię. Ten zmęczony po walce, nie miał siły zareagować. Interweniowali ochroniarze i sztab Oświecińskiego.
Wyczyn boksera raczej nie przysporzył mu nowych fanów. Pojawiły się negatywne komentarze na jego profilu pod świątecznymi życzeniami, które złożył kibicom.
Sytuacja dotknęła również organizatorów. Kibice zarzucili powiem, że wtargnięcie Artura Szpilki do klatki było "ustawką". Wątpliwości rozwiał Mateusz Borek, który wyjaśnił, że bokser miał się tam pojawić i chwilę z nim porozmawiać przed kamerami.
2 słowa na temat„wyreżyserowanej ustawki”. Fakty:1)Artur zamieszcza wpis dotyczący Stracha 2)Tomek wygrywa z Popkiem 3)Tomek wyzywa do walki Artura 4)Artur udzielając wywiadu i dostaje info ze został wyzwany do walki 5)Artur wchodzi do klatki 6) Artura ponosi. Taka ustawka Tyle
— Mateusz Borek (@BorekMati) 25 grudnia 2017
Ja nie mowie, ze Artur miał nie wejść do klatki. Miał wejść , powiedzieć kilka slow i wyjść Wiec nikt tu nie próbuje powiedIec, ze nie miał wejść.
— Mateusz Borek (@BorekMati) 25 grudnia 2017
Generalnie kończę temat. Uważałem, ze powinienem przekazać jak to wyglądało z mojego punktu widzenia. Tyle. Myślcie, co chcecie. Dobrego czasu dla Was, szczególnie w te najweselsze święta.
— Mateusz Borek (@BorekMati) 25 grudnia 2017
Szpilkę żegnały jednak gwizdy kibiców zgromadzonych w katowickim Spodku. - Poniosły mnie troszkę emocje. Sam jestem na siebie zły, bo może tak nie powinno być - powiedział bokser naszemu reporterowi.
ZOBACZ WIDEO Szpilka skomentował awanturę na KSW 41 (wideo)