KSW 43: Janikowski tak bił rywala, że złamał sobie rękę

[tag=16839]

Damian Janikowski[/tag] wyrasta na jedną z największych gwiazd federacji KSW. Były zapaśnik na gali KSW 43 wygrał trzecią walkę z rzędu. Polak wraz z pierwszym gongiem odważnie ruszył na Yannicka Bahatiego. Taka taktyka się sprawdziła, bo sędzia już po piętnastu sekundach przerwał pojedynek i nasz rodak mógł świętować zwycięstwo.

Już po walce Janikowski mówił, że ma problem z lewą ręką. Tak mocno bił swojego rywala, że podejrzewał złamanie. Rano okazało się, że miał rację i w szpitalu założono mu gips.

- Tuż po walce nie wyglądało to najgorzej, bo ręka nie była spuchnięta, dlatego liczyliśmy, że nie ma złamania. Niestety, okazało się, że jest złamana czwarta kość śródręcza lewej ręki. Kość „poszła” przy pierwszym ciosie z lewej ręki. Damian mocno to odczuł, ale zacisnął zęby i dalej okładał Bahatiego tą ręką. Po walce praktycznie w ogóle nie spał, a nazajutrz pojechaliśmy do szpitala na prześwietlenie i lekarz włożył mu rękę w gips, który będzie musiał nosić przez trzy tygodnie. Cóż, Damian chyba za mocno bije - tłumaczy w "Super Expressie" jego menedżer Michał Pernach.

Ten pojedynek wywoływał dużo emocji, a to głównie za sprawą Bahatiego. Anglik obrażał byłego zapaśnika, a podczas ważenia próbował go sprowokować. Okazuje się, że źle to zniosła żona Janikowskiego.

- Czułem pełen luz, bardziej stresowała się moja żona Karolina, która… w ogóle nie widziała walki, bo podobno zasłabła tuż przed nią. Bahati chyba za bardzo „wszedł” jej do głowy, ale wiem, że żona bardzo mnie kocha więc nic dziwnego, że to przeżywa.

ZOBACZ WIDEO: Janikowski po KSW 43: Cieszę się, że w ten sposób zamknąłem mu buzię