Pierwsza runda potoczyła się po myśli Polaka. Po początkowej wymianie ciosów z obydwu stron, Roman Szymański zdołał przenieść rywala do parteru. Tam skrupulatnie pracował nad zdobyciem dominującej pozycji, co ostatecznie udało mu się, ale nie zdołał on poddać Daniela Torresa.
W 2. rundzie zawodnik z Poznania wyraźnie osłabł. Brazylijczyk kilka razy poważnie naruszył rywala kombinacjami bokserskimi. 25-latek z Linke Gold Team przetrwał jednak kryzys, a w ostatniej odsłonie pojedynku ruszył do ataku.
3. runda to zdecydowana przewaga Szymańskiego, który ponownie w tempo sprowadził Torresa do parteru i tam pracował nad skończeniem. Najpierw blisko finalizacji był klucz na rękę, następnie duszenie gilotynowe, ale ostatecznie twardy "Lyoto" dotrwał do końcowego gongu. Dynamiczny pojedynek wywołał sporo emocji na trybunach Areny Gliwice i jest kandydatem do miana najlepszej walki całej gali.
Jednogłośną decyzją sędziów pojedynek w kategorii piórkowej zwyciężył Roman Szymański (3 x 29-28). Dla Polaka było to trzecie zwycięstwo w KSW i wyraźnie urósł on do rangi pretendenta do tytułu mistrzowskiego.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (newsy): komplet kibiców obejrzy KSW46