Touahri do amerykańskiej organizacji trafił w drugiej połowie 2017 roku i zadebiutował w oktagonie przed własną publicznością na gali w Gdańsku, 21 października. W Ergo Arenie "Grizzly" musiał uznać jednak wyższość Warlleya Alvesa.
Kolejną walkę dla UFC krakowianin stoczył ponad rok później. 1 grudnia na gali w Adelaide 29-latek przegrał po niejednogłośnej decyzji z Keitą Nakamurą. Po tej porażce wydawało się, że drogi Polaka ze światowym potentatem MMA się rozejdą.
Zobacz także: Jan Błachowicz zawiódł się na Conorze McGregorze
Wizyta przedstawicieli Amerykańskiej Agencji Antydopingowej w domu Salima Touahriego może jednak świadczyć o tym, że zawodnik wagi półśredniej nadal ma czynny kontrakt z UFC i niedługo zostanie ogłoszony jego kolejny pojedynek.
ZOBACZ WIDEO Kawulski o planach KSW na rok 2019. "Nasz cel to zagranica. Chcemy przyśpieszyć"
You know that your relationship with @usantidoping is fine if they visit you on a Valentine's Day evening
— Salim Touahri (@SalimTouahriMMA) 14 lutego 2019
Walentynkowa kontrola antydopingowa. Miło, że pamiętali, ale mogli przynieść czekoladki... pic.twitter.com/3LGo4JfzuZ
Touahri w swojej karierze stoczył 13 zawodowych pojedynków, z których 10 zakończył po swojej myśli. W większości przypadków nokautował on swoich przeciwników.
Zobacz także: Michał Materla odpowiedział za zaczepki Askhama