Michał Oleksiejczuk spokojny po zwycięstwie. "Ciężko trenuję i to przynosi efekt"
Pomimo efektownego zwycięstwa podczas sobotniej gali UFC w Sankt Petersburgu, Michał Oleksiejczuk (14-2, 1 NC) nie popadł w hurraoptymizm. - Jestem tutaj po to, żeby walczyć - przyznał "Lord".
Podczas piątkowej ceremonii ważenia były mistrz ACB odepchnął Polaka. Dla Michała Oleksiejczuka nie była to niespodzianka. - Wiedziałem, że tak będzie. Stąd moja chłodna reakcja, bez emocji. Rano sam podszedł i podał mi rękę, ale już wiedziałem, co będzie wieczorem. To tylko taka gra, często są takie sytuacje. Chciał uśpić moją czujność, ale wytrzymałem to - powiedział "półciężki" w rozmowie z inthecage.pl.
Chociaż walka polsko-rosyjska nie potrwała nawet minuty, to Oleksiejczuk zainkasował kilka ciosów rywala. - Nie czułem uderzeń, bo była adrenalina i stres. Za trzecim nokdaunem wygrałem. Ciężko trenuję, mam dobry sztab i to przynosi efekt. To dzięki nim wygrałem. Ich wkład i moja głowa - dodał.
"Lord" nie zamierza wybrzydzać. Jest gotów na pojedynek z każdym. - Jeśli będzie dużo do zyskania, to wezmę każdą walkę. Jestem tutaj po to, żeby walczyć. Chciałbym zmierzyć się z Ionem Cutelabą, z którym już raz miałem się bić - zakończył.
Oleksiejczuk nie był jedynym reprezentantem Polski w Sankt Petersburgu. Zwycięstwo odniósł Krzysztof Jotko, a porażkę do rekordu dopisał Marcin Tybura.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Bologna FC krok od utrzymania. Skorupski lepszy od Bereszyńskiego i Linettego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]