W Rosji 24-latek z Barek pokazał się w oktagonie ze swojej najlepszej strony. Potrzebował zaledwie 44 sekund, aby efektownie znokautować Gadżymurada Antigułowa (ZOBACZ).
Podczas piątkowej ceremonii ważenia były mistrz ACB odepchnął Polaka. Dla Michała Oleksiejczuka nie była to niespodzianka. - Wiedziałem, że tak będzie. Stąd moja chłodna reakcja, bez emocji. Rano sam podszedł i podał mi rękę, ale już wiedziałem, co będzie wieczorem. To tylko taka gra, często są takie sytuacje. Chciał uśpić moją czujność, ale wytrzymałem to - powiedział "półciężki" w rozmowie z inthecage.pl.
Chociaż walka polsko-rosyjska nie potrwała nawet minuty, to Oleksiejczuk zainkasował kilka ciosów rywala. - Nie czułem uderzeń, bo była adrenalina i stres. Za trzecim nokdaunem wygrałem. Ciężko trenuję, mam dobry sztab i to przynosi efekt. To dzięki nim wygrałem. Ich wkład i moja głowa - dodał.
"Lord" nie zamierza wybrzydzać. Jest gotów na pojedynek z każdym. - Jeśli będzie dużo do zyskania, to wezmę każdą walkę. Jestem tutaj po to, żeby walczyć. Chciałbym zmierzyć się z Ionem Cutelabą, z którym już raz miałem się bić - zakończył.
Oleksiejczuk nie był jedynym reprezentantem Polski w Sankt Petersburgu. Zwycięstwo odniósł Krzysztof Jotko, a porażkę do rekordu dopisał Marcin Tybura.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Bologna FC krok od utrzymania. Skorupski lepszy od Bereszyńskiego i Linettego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]