Grabowski to weteran europejskiej sceny MMA i przez wiele nr 1 kategorii ciężkiej w Polsce. Doświadczony zawodnik z Opola miał okazję walczyć niemal dla wszystkich cenionych organizacji na świecie, ale dopiero w wieku 39 lat przyjdzie mu zadebiutować w KSW.
- Miałem kilka propozycji z KSW już wcześniej, natomiast moja ambicja sportowa była inna. Spełniłem się. Popłynąłem za ocean. Walczyłem w Bellatorze i w UFC, a także po drugiej części globu - w M-1 Global. Walczyłem niemal na każdym kontynencie i to było moje marzenie sportowe. Teraz wróciłem do Polski i widzę, jak KSW się rozwija. Jak dobre gale robią. Chcę po prostu w niej zawalczyć. Chcę mieć rękawice czwartej, największej organizacji na świecie u siebie w szufladzie - wyznał Damian Grabowski po media treningu.
Zobacz także: Sowiński ma sposób na pokonanie Parke'a
Były zawodnik UFC powiedział, że nie spodziewał się, iż już w debiucie dla KSW otrzyma propozycję pojedynku z byłym mistrzem, Karolem Bedorfem. - Myślałem, że na początek dostanę kogoś na przetarcie. Zaczęliśmy jednak z wysokiego C. Z racji tego, że ja raczej walk nie odmawiam, to podjąłem rękawice i zmierzę się z Karolem. Prędzej czy później ta walka by się odbyła - dodał.
ZOBACZ WIDEO Prezes FEN: Trzeba było sięgnąć głębiej do kieszeni
W pojedynku wieczoru KSW 49 dojdzie do rewanżowego starcia pomiędzy Michałem Materlą a Scottem Askhamem. Transmisja z gali będzie dostępna w systemie PPV.
Zobacz także: Soldić budzi postrach w klatce KSW