MMA. KSW 51. Roman Szymański: To nie o to chodzi, żeby doprowadzać się do granicy śmierci
Roman Szymański 9 listopada na KSW 51 zmierzy się z Milosem Janiciciem. Były mistrz FEN i pretendent do tymczasowego mistrzostwa KSW w wadze lekkiej opowiedział o powodach zmiany kategorii wagowej przed galą w Chorwacji.
26-latek z klubu Czerwony Smok Poznań stoczy w Zagrzebiu drugi tegoroczny pojedynek. Janicić będzie jednym z najtrudniejszym rywali w jego karierze. Czarnogórzec notuje obecnie serię 10 wygranych pojedynków z rzędu. - Przyglądałem się jego walkom, jego rywalem już tak mniej - dodał Szymański.
Zobacz także: Jairzinho Rozenstruik nowym rywalem Alistaira Overeema
W treningach do walki z Janiciciem były mistrz FEN korzystał z pomocy bardziej doświadczonego kolegi z maty z poznańskim klubie. - Przygotowania były bardzo mocne, tym bardziej, że równolegle z Borysem Mańkowskim mieliśmy przyjemność się przygotowywać. Mnóstwo treningów zrobiliśmy razem, więc mocno mnie to niesie, bo na tle takiego zawodnika mogłem trenować, także myślę, że nie będzie brakować mi mocy w wadze do 70 kg - przyznał.
Gala KSW 51 będzie transmitowana w systemie PPV. Karta walka zawiera 10 starć.
Zobacz także: Kolejna walka Karoliny Kowalkiewicz w lutym 2020 roku
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów