MMA. KSW 51. Roman Szymański: To nie o to chodzi, żeby doprowadzać się do granicy śmierci

Roman Szymański 9 listopada na KSW 51 zmierzy się z Milosem Janiciciem. Były mistrz FEN i pretendent do tymczasowego mistrzostwa KSW w wadze lekkiej opowiedział o powodach zmiany kategorii wagowej przed galą w Chorwacji.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Marcin Wrzosek (z lewej) i Roman Szymański (z prawej) Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Marcin Wrzosek (z lewej) i Roman Szymański (z prawej)
- Stwierdziliśmy, że na listopad nie jesteśmy w stanie przygotować 66 kg i jakby dojrzeliśmy do tego, że fajne walki można dawać w różnych kategoriach, np. do 70 kg. To nie o to chodzi, żeby za każdym razem doprowadzać się do granicy śmierci, a o to, żeby dawać dobre walki przede wszystkim. Nie mówię jednak kategorii 66 kg stanowczego "nie" - powiedział Roman Szymański na spotkaniu z mediami.

26-latek z klubu Czerwony Smok Poznań stoczy w Zagrzebiu drugi tegoroczny pojedynek. Janicić będzie jednym z najtrudniejszym rywali w jego karierze. Czarnogórzec notuje obecnie serię 10 wygranych pojedynków z rzędu. - Przyglądałem się jego walkom, jego rywalem już tak mniej - dodał Szymański.

Zobacz także: Jairzinho Rozenstruik nowym rywalem Alistaira Overeema

W treningach do walki z Janiciciem były mistrz FEN korzystał z pomocy bardziej doświadczonego kolegi z maty z poznańskim klubie. - Przygotowania były bardzo mocne, tym bardziej, że równolegle z Borysem Mańkowskim mieliśmy przyjemność się przygotowywać. Mnóstwo treningów zrobiliśmy razem, więc mocno mnie to niesie, bo na tle takiego zawodnika mogłem trenować, także myślę, że nie będzie brakować mi mocy w wadze do 70 kg - przyznał.

Gala KSW 51 będzie transmitowana w systemie PPV. Karta walka zawiera 10 starć.

Zobacz także: Kolejna walka Karoliny Kowalkiewicz w lutym 2020 roku

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów
Czy Roman Szymański pokona Milosa Janicicia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×