MMA. FEN 27. Mateusz Rębecki - Magomied Magomiedow. Krwawa masakra w Szczecinie. Fenomenalna seria zwycięstw przedłużona

Newspix / P.Dziurman / 400mm.pl  / Na zdjęciu: Mateusz Rębecki
Newspix / P.Dziurman / 400mm.pl / Na zdjęciu: Mateusz Rębecki

Mateusz Rębecki pokonał w drugiej rundzie Magomieda Magomiedowa w walce wieczoru gali FEN 27 w Szczecinie. "Chińczyk" zdobył ósme zwycięstwo z rzędu i po raz czwarty obronił pas organizacji Fight Exclusive Night w wadze lekkiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Od pierwszych sekund pojedynku widać było przewagę warunków fizycznych Magomieda Magomiedowa (12-2), jednak Mateusz Rębecki (11-1) bardzo dobrze radził sobie z tym aspektem w stójce, skracając co chwilę dystans i doskakując z serią ciosów do rywala.

Pod koniec pierwszej odsłony "Chińczyk" zanotował udane sprowadzenie. W korzystnej pozycji na macie kontrolował on przebieg starcia do samego samego sygnału kończącego rundę.

Zobacz także: Adam Kowalski - Wojciech Janusz. Świetna walka w wadze półciężkiej. Jednogłośna decyzja sędziów

Podobnie wyglądała druga runda ze strony Polaka. Reprezentant naszego kraju szybko sprowadził starcie do parteru, gdzie udanie przeszedł do krucyfiksu. W tej płaszczyźnie zapiął dźwignię na rękę, jednak Rosjanin udanie z tego uciekł.

Kilkadziesiąt sekund później było już po wszystkim. "Chińczyk" ponownie znalazł się na rywalu zapinając krucyfiks, z którego zaczął zadawać niesamowicie mocne łokcie. Na twarzy Rosjanina od razu pojawiło się ogromne rozcięcie łuku brwiowego, z którego pojawiło się obfite krwawienie. Mateusz Rębecki wiedział, że jest blisko zakończenia walki przed czasem. Po kilku kolejnych łokciach sędzia zdecydował się przerwać starcie.

Zobacz także: Katarzyna Lubońska - Eva Dourthe. Niespodzianka w walce kobiet! Poddanie w pierwszej rundzie

Dla Mateusza Rębeckiego było to już ósme zwycięstwo z rzędu. "Chińczyk" podczas świetnej serii wygranych pokonywał między innymi takich zawodników, jak Marian Ziółkowski, Łukasz Kopera, Daguir Imawow czy Kaik Brito.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ewa Brodnicka jako Superwoman

Źródło artykułu: