Wielu fanów zastanawia się, czy VanZant poszła w dobrą stronę. Do tej pory właśnie wdzięk był jej wielkim atutem w karierze MMA. Gdy umiejętności sportowe szły w parze z urodą, Amerykanka mogła liczyć na stałe miejsce w UFC. Sama jednak postanowiła zerwać współpracę z Daną White'em.
W walkach na gołe pięści Paige VanZant szuka adrenaliny, ale przede wszystkim dużych pieniędzy. Właśnie w kwestii finansów 26-latka nie była w stanie dogadać się z UFC. 2,7 mln obserwujących na Instagramie to jej zdaniem mocna karta przetargowa do uzyskania lepszych warunków niż oferowano jej w szeregach największej organizacji MMA na świecie.
W rozmowie z dziennikarzem "ESPN", Arielem Helwanim, Paige VanZant opowiedziała o powodach podpisania umowy z Bare Knuckle FC. - To jest niesamowity kontrakt, niesamowita okazja - powiedział. - Czuję też, że nie jest to dla mnie krok wstecz. To ruch w kierunku nowej szansy, nowego wyzwania, zupełnie nowego sportu. Naprawdę rozpaliło to we mnie nową pasję - dodała.
VanZant związała się z BKFC umową na więcej niż jeden pojedynek. Walki na gołe pięści mają przynieść jej poważny zastrzyk finansowy w postaci kilku milionów dolarów.
- Czuję, że wciąż w MMA widzi się we mnie moją twarz, urodę. To, że jestem tylko ładna. Ja znalazłam sposób, aby udowodnić ludziom, że wcale nie tak siebie widzę. To sport, w którym ludzie prawdopodobnie mają najwyższy wskaźnik rozcięć, a posiadanie długotrwałych blizn jest zdecydowanie czymś, o co się nawet nie martwię - tłumaczy była już zawodniczka UFC.
Debiut Paige VanZant w Bare Knuckle FC ma nastąpić w listopadzie.
Czytaj także:
Jesienią kolejna walka Marcina Różalskiego
Oskar Piechota zostaje w UFC!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siła i szybkość! Kapitalny pokaz polskiej zawodniczki MMA