Walka była bez wątpienia pokazem MMA na najwyższym poziomie: były mocne ciosy, sprowadzenia i próby poddań. A wszystko na przestrzeni trzech rund toczonych w bardzo mocnym tempie. Polak próbował technik zapaśniczych, z których słynie. Gruzin skupiał się na ciosach i kopnięciach.
Po trzech kapitalnych rundach o zwycięstwie zdecydowali sędziowie punktowi. Dwóch punktowało walkę 29-28 dla Kutateladze, a trzeci dał zwycięstwo Gamrotowi w takim samym stosunku. Tym samym pojedynek po niejednogłośnej decyzji zwyciężył Gruzin. Pomimo triumfu, Kutateladze nie miał nastroju do świętowania.
- To nie moja walka. To jakieś bzdury - powiedział Kutateladze podczas wywiadu tuż po walce. - Jestem uczciwym człowiekiem. Ten gość wiele razy mnie sprowadził do parteru. Przykro mi to powiedzieć, ale to nie była moja walka. Dziękuję bardzo. Nie jestem szczęśliwy, ponieważ nie na to czekałem. Gamrot, jesteś wojownikiem. To była twoja walka - wyjaśnił Gruzin w rozmowie z Danielem Cormierem.
Dla Polaka była to pierwsza walka w UFC po odejściu z organizacji KSW i jednocześnie pierwsza porażka w zawodowej karierze. Do tej pory Gamrot zanotował 17 zwycięstw. Kutateladze ma na koncie 11 zwycięstw i 2 porażki.
ZOBACZ TAKŻE:
Genesis. Bakocević zmierzy się z Rutkiewiczem
Genesis. Starcie Szmigielskiego z Makowskim otworzy galę
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Różalski nie może się pogodzić z losem: Nie życzę tego nikomu