- Jak już było nie do opanowania to pomyślałem, że pójdę i pomogę troszkę włodarzom. To była dogrywka, to nie są szachy. Tu są emocje, jest adrenalina. Czasem nie udaje się utrzymać emocji na wodzy i jest jak jest. To nie są szachy, więc tak musi być. Na galach bokserskich jest podobnie. Sam wchodzę do klatki, czasami emocje mi puszczały i też należałoby komuś wypłacić - powiedział Mariusz Pudzianowski w rozmowie z Jerzym Mielewskim z Polsatu Sport.
Szamil Musajew na dystansie trzech rund pokonał Urosa Jurisicia jednogłośną decyzją sędziów i zadał Słoweńcowi pierwszą porażkę w zawodowej karierze. "Cichy Zabójca" przybliżył się do walki mistrzowskiej w kategorii półśredniej KSW.
Właściciele Konfrontacji Sztuk Walki zapowiedzieli, że wyciągną konsekwencje wobec zawodników. - Nie będę oceniał kto zaczął. Ludzie w narożnikach są od tego, żeby rozumieć, że to zawodnicy mają się bić. Profesjonaliści powinni załagodzić sytuację, a nie chcieć się bić samemu. Za to obciążymy finansowo zawodników - powiedział Maciej Kawulski w rozmowie z Arturem Mazurem z WP SportoweFakty (zobaczy wywiad >>>).
Kolejna gala KSW odbędzie się 20 marca. W walce wieczoru wystąpi Mariusz Pudzianowski, który powróci do klatki po dłuższej przerwie.
Czytaj także:
Mariusz Pudzianowski wraca do klatki. Szczegóły już znane
Nokaut roku?! Bejbulat Isajew ściął rywala z nóg [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Chwile grozy Szymona Kołeckiego przed KSW 58. Mógł nie wystąpić na gali