Do arcyciekawego starcia mistrzów dojdzie w Las Vegas w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu. Dla Polaka będzie to pierwsza obrona mistrzowskiego pasa w kategorii półciężkiej (do 93 kg). Adesanya stanie przed szansą zdobycia drugiego tytułu i dołączenia do elitarnego grona podwójnych mistrzów UFC. Nic więc dziwnego, że w trakcie spotkania z mediami padały nawiązania do Conora McGregora, który jako pierwszy dzierżył jednocześnie dwa tytuły UFC.
- Przyszedłem do UFC po to, żeby dokonać rzeczy wielkich. Chcę zmieniać rzeczywistość, tworzyć historię tego sportu. Przyszedłem tu 3 lata temu i zobaczcie, jak wiele udało mi się dokonać. Przede mną wciąż długa droga - tłumaczył Adesanya, który jest aktualnym mistrzem dywizji średniej. Z ust dziennikarzy padały nawet pytania o możliwe występy w wadze ciężkiej. "The Last Stylebender" tonował jednak nastroje, a o lekceważeniu Błachowicza nie było mowy.
- Wszystko zależy od wielu rzeczy. Waga średnia jest moją naturalną dywizją, dlatego chcę bronić pasa mistrzowskiego. Oczywiście, patrzę w przyszłość, ale niezbyt daleko, bo na mojej drodze stoi ten wiking. Teraz skupiam się tylko na nim. Ale wierzę, że przede mną jest jeszcze długa droga i wielkie rzeczy. To nieuniknione, ale muszę się do tego przyzwyczaić i to zaakceptować - mówił wyraźnie uśmiechnięty Adesanya.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zuluzinho w akcji. Brutalny nokdaun
Błachowicz również był w dobrym nastroju. - Jestem po prostu szczęśliwy, że mogę bronić mojego pasa w starciu z kimś takim jak Israel Adesanya. Jestem podekscytowany i nie mogę się doczekać wejścia do oktagonu - mówił Polak.
"Cieszyński Książę" był pewny siebie, ale nie lekceważył klasy najbliższego rywala.
- Postaram się go znokautować lub sprowadzić do parteru. Chcę wykorzystać całą swoją wiedzę i siłę, żeby tego dokonać. Israel jest wybitnym stójkowiczem, dlatego będę musiał być bardzo uważny, bo sam mogę skończyć na deskach - tłumaczył.
Na pytanie, czy myśli o występach w wadze ciężkiej, odpowiedział krótko. - W tym momencie o tym nie myślę. Jestem skupiony na sobotniej obronie pasa. Zobaczymy, co wydarzy się po tym pojedynku.
Zdecydowanie ciekawszym momentem było spotkanie twarzą w twarz obu zawodników, podczas którego doszło do krótkiej wymiany zdań. W tym momencie znajomością języka polskiego zaskoczył Adesanya, który rozładował atmosferę, rzucając w kierunku Błachowicza krótkie "siema". To jedno ze słów, którego miał go nauczyć polski ochroniarz pracujący przy jednej z gal UFC.
Całą sytuację możecie zobaczyć poniżej:
Zobacz także:
Dwie legendy zwolnione z UFC
Błachowicz wskazuje przewagę nad rywalem