36-letni Kamil "King Kong" Minda stanie przed szansą zdobycia tytułu mistrza wagi ciężkiej czesko-słowackiej organizacji Oktagon MMA. W ostatnich miesiącach dzięki efektownym zwycięstwom Polak zyskał dużą popularność u naszych południowych sąsiadów. Najpierw znokautował w 1. rundzie Daniela Dittricha, a potem pokonał na punkty Brazylijczyka Kerissona Leala. Teraz pora na największe w karierze wyzwanie - podopieczny trenera Mirosława Oknińskiego zmierzy się z bardzo mocnym 29-letnim Słowakiem Martinem Budayem.
- Nie odczuwam presji, tylko dumę, że będę reprezentował Polskę. Nasza drużyna przegrała na EURO ze Słowakami, ale w sobotę ja wezmę polsko-słowacki rewanż w klatce. Pokonam Budaya i zdobędę dla Polski mistrzowski pas Oktagon MMA - zapewnia Kamil Minda.
Na rozwój sportowy "King Konga" wielki wpływ miało środowisko. Już na pierwszym treningu w Akademii Sportów Walki Wilanów Kamil Minda otrzymał potężną lekcję pokory od złotego medalisty olimpijskiego - Szymona Kołeckiego i nie chodzi tu wcale o wspólny trening na macie...
ZOBACZ WIDEO: Wielkie emocje podczas KSW 61! Przyznano dodatkowe nagrody
- Nie zakładałem nigdy, że będę walczył o mistrzowskie pasy. Chciałem trenować i podnosić umiejętności, ale nagle to wszystko nabrało tempa, przyszły kolejne zwycięstwa i teraz stoję przed wielką szansą - wspomina "King Kong". - Na pierwszym treningu w Akademii spotkałem mistrza olimpijskiego Szymona Kołeckiego, który przyszedł przed wszystkimi i zamiatał salę. Sprzątał, żeby wszyscy mogli trenować. Zrobiło mi się głupio, zacząłem mu pomagać. Zamiataliśmy tak razem. To była wielka lekcja pokory, która wywarła na mnie ogromny wpływ. Wtedy postanowiłem pójść w ślady wielkiego mistrza. Teraz Szymon zamiata w KSW, a ja w Oktagon MMA - kończy Kamil Minda.
Słynny szkoleniowiec Mindy - Mirosław Okniński nie ma żadnych wątpliwości, że jego zawodnik zwycięży i wróci do Polski z mistrzowskim pasem wagi ciężkiej.
- Nasz cel jest jeden, to zwycięstwo. Pierwsza runda czy piąta, poddanie, nokaut czy na punkty, to bez znaczenia. Buday, idziemy po ciebie! - odgraża się trener. - Jedno jest pewne, to będzie pełna presja od pierwszej rundy. Głowa Budaya tego nie wytrzyma. Kamil będzie w każdym miejscu, z każdej strony. Stójka, zapasy, parter. Buday nigdy nie zmierzył się z taką presją i nie podoła temu psychicznie. Na osłodę po porażce kupimy mu piwo, ale pas jest nasz. Kolejna skóra wraca do Polski. Buday, będziesz leżał, będziesz bity, będziesz płakał! - kończy Mirosław Okniński.
Transmisja gali Oktagon MMA 25: Minda vs Buday z polskim komentarzem tylko w PPV na OKTAGON.TV.
Zobacz także: Damian Durkacz jedynym polskim bokserem na IO w Tokio. "Jadę wyrwać medal"
Zobacz także: Znamy pierwszą walkę KSW 62. Były mistrz powraca do klatki