Walka Pudzianowskiego z Bjornssonem miała odbyć się na dystansie sześciu rund po trzy minuty. Polak w tym pojedynku miał zastąpić innego strongmana, Eddiego Halla, który doznał kontuzji.
Choć obie strony były niemal dogadane na ten pojedynek, to w ostatniej chwili organizator gali postanowił zrezygnować z "Pudziana" na rzecz Devona Larrata (czytaj więcej >>>).
Pudzianowski odniósł się do tej sytuacji na Facebooku. "Mariusz za drogi $$$$$ dla organizatora walki bokserskiej z Hafthorem Bjornssonem, więc mogę Wam powiedzieć, że dla KSW i Polsatu to nie fortuna. A w biznesie nie ma sentymentów. Zrób robotę, a za miesiąc, dwa ci zapłacę. Mają chłopaki poczucie humoru - za miesiąc, dwa. Ja mam co robić aż nadto, a na chleb i paliwo do mercedesa mi nie brakuje" - napisał 44-latek.
Mariusz Pudzianowski dobrze radzi sobie ostatnio w KSW. Pięciokrotny mistrz świata strongmanów zwyciężył trzy pojedynki z rzędu. 5 czerwca W Ergo Arenie pokonał przed czasem Łukasza Jurkowskiego.
Zobacz także:
Świetne wieści dla fanów KSW! Znamy liczbę gal do końca roku
Dziadek byłby dumny! Wnuk Muhammada Alego zadebiutował w zawodowym ringu
ZOBACZ WIDEO: Odważne słowa! Mateusz Gamrot nie gryzie się w język: Gram grubo!