"Dostała ataku histerii". Gwiazda KSW opowiada o reakcji córki

Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Szymon Kołecki
Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Szymon Kołecki

Walki MMA mogą być przykrym doświadczeniem dla najbliższej rodziny zawodników. Przekonał się o tym Szymon Kołecki, który na łamach "Przeglądu Sportowego" opowiedział o przeżyciach córki podczas jednego z jego pierwszych pojedynków.

W tym artykule dowiesz się o:

Szymon Kołecki do świata MMA trafił w 2017 roku, w wieku 36 lat, jako dwukrotny medalista igrzysk olimpijskich w podnoszeniu ciężarów. Szybko stał się jedną z gwiazd polskiej sceny, notując 5 zwycięstw z rzędu. Były też jednak ciężkie momenty jak podczas jego trzeciej zawodowej walki.

Na gali Babilon MMA w październiku 2017 r. Kołecki przyjął solidny cios od Łukasza Łysoniewskiego, po którym zamroczony wylądował na deskach. Okazuje się, że najgorzej na tę akcję zareagowała jego córka, która miała wówczas 12 lat. - Znajomi, z którymi Ola oglądała to w domu, mówili, że się przeraziła, dostała ataku histerii czy paniki i musieli ją uspokoić - wyjawił Kołecki w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Ostatecznie Kołecki pojedynek z Łysoniewskim wygrał, a od tego czasu córka już znacznie lepiej znosi walki ojca. Wkrótce ma też po raz pierwszy pojawić się na żywo na gali, w której wystąpi 40-latek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow dostał z "liścia". Tak zareagował

Okazuje się, że były ciężarowiec o walkach MMA myślał na długo przed debiutem w oktagonie, co wyraźnie nie podobało się jego... żonie. - Magda długo stukała się w głowę. Na początku było trudno, walki ją stresowały, ale po czterech latach jest spokojniejsza - dodał Kołecki.

Aktualnie mistrz olimpijski z Pekinu może pochwalić się bilansem 10 zwycięstw i porażki. W KSW zyskał już status gwiazdy, pokonując Mariusza Pudzianowskiego, Damiana Janikowskiego, Martina Zawadę i Akopa Szostaka.

Czytaj też:
-> O tym mówi świat! Mistrz brutalnie znokautowany
-> "Ale łapsko!". "Hardkorowy Koksu" zaimponował fanom (foto)

Źródło artykułu: