Pudzianowski i Serigne Ousmane Dia mieli się zmierzyć już 20 marca tego roku. Na kilka godzin przed walką popularny "Bombardier" doznał jednak ataku wyrostka robaczkowego i musiał wycofać się z pojedynku. W klatce zastąpił go Nikola Milanović, który przystąpił do walki z marszu, bez przygotowań.
Właściciele KSW postanowili wrócić do pomysłu skonfrontowania byłego strongmana z królem senegalskich zapasów. Tym razem wcześniej zakontraktowali rezerwowego zawodnika, na wypadek niedyspozycji jednego z bohaterów wieczoru. Wybór padł na legendę rumuńskiej sceny MMA.
Szalona decyzja
- Ludzie z KSW zadzwonili do mnie trzy tygodnie temu. Długo się nie zastanawiałem. Byłem w treningu, ale nie mogę powiedzieć, że jestem przygotowany w 100 procentach, bo nie mam za sobą pełnego okresu przygotowawczego. Zdaję sobie sprawę, że robię coś szalonego - mówi nam przed KSW 64 Alexandru Lungu.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Rębecki lepszy od Gamrota i Helda? "Powiedziałem to w euforii. To nasza największa perełka"
Po telefonie od właścicieli KSW Lungu przeszedł przyśpieszony cykl treningowy. - Trochę zapasów, trochę parteru i tyle. Nie ukrywam, że najlepiej czuję się w stójce, bo nie tak dawno stoczyłem walkę w kickboxingu. Tej płaszczyzny nie musiałem szlifować - przekonuje.
Starcie kolosów
Jego zdaniem faworytem sobotniego starcia jest Pudzianowski. Za byłym strongmanem przemawia duże doświadczenie w mieszanych sportach walki. Pudzianowski stoczył w klatce ponad 20 walk. Dia zaledwie dwie. Zdaniem Lungu, doświadczenie wyniesione z senegalskich zapasów nie będzie miało znaczenia.
- "Bombardier" jest silny, był królem senegalskich zapasów, ale te kompletnie różnią się od MMA. Mieszane sporty walki zaczynają się tam, gdzie senegalskie zapasy się kończą. Tam wystarczy obalić rywala i na tym wszystko się kończy. W MMA po obaleniu zabawa dopiero się zaczyna - wyjaśnia Lungu.
Ale nie tylko doświadczenie ma być kluczem do zwycięstwa Polaka. Lungu jest pod wrażeniem bazy tlenowej, jaką wypracował na przestrzeni lat Pudzianowski. Jeszcze nie tak dawno były strongman miał problem z kondycją. Dziś walka na pełnym dystansie nie stanowi dla niego problemu.
- "Bombardier" będzie chciał szybko zakończyć ten pojedynek, bo nie jest gotowy na stoczenie 15-minutowej walki na zasadach MMA. I tu widzę największą przewagę Pudzianowskiego. On przebudował swoje ciało i potrafi bić się przez 15 minut w dobrym tempie - przekonuje Rumun.
Jego zdaniem Polak obali kolosa z Senegalu i zasypie go lawiną ciosów. - Myślę, że wszystko skończy się najpóźniej w drugiej rundzie - tłumaczy.
Walka, która musi się odbyć
Lungu jest przekonany, że prędzej czy później to on zmierzy się z Polakiem. Podobnie jak "Pudzian", ma na koncie ponad 20 walk w formule MMA i status legendy w swoim kraju
- Ta walka jest nieunikniona! Myślę, że kibice chcą zobaczyć ten pojedynek, odkąd obaj pojawiliśmy się w MMA. Szanse rozkładają się po równo. Uważam, że byłbym w stanie pokonać "Pudziana". On ma wiele atutów, jest młodszy, ale ja mam czym uderzyć. Uważam, że w tej płaszczyźnie jestem od niego lepszy - przekonuje 47-latek.
Zobacz także:
"Klatka po klatce". Daniel Rutkowski zadebiutuje w KSW! "Przychodzi czas, w którym trzeba zrobić krok dalej"
Rutkowski zdradza dlaczego odszedł z zapasów. "To mi zapewni lepsze życie"