Dziecko do matki w sklepie. Pudzianowski zdębiał

Post Mariusza Pudzianowskiego sprawił, że w mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa burza. Gwiazdor MMA nie mógł uwierzyć, jak dzieciak zwrócił się do swojej matki.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Mariusz Pudzianowski Facebook / Mariusz Pudzianowski / Mariusz Pudzianowski
Mariusz Pudzianowski chętnie zabiera głos w sprawach pozasportowych, szczególnie wtedy, kiedy jest świadkiem sytuacji, które nie mieszczą mu się w głowie. Głośna już relacja "Pudziana" na Instagramie sprzed kilku miesięcy, podczas której przedstawił sytuację ze sklepu wywołała jednak oburzenie wielu internautów.

- Wszedłem sobie do sklepu spożywczego i widzę, że dzieciak zrzuca wszystko z półki. Robi straszny bałagan i na środku sklepu krzyczy do matki: "ty ku...., ty su...". Niestety, to są bardzo częste przypadki. To świadczy o poziomie wychowywania tych dzieci. Wiadomo, że nie można uogólniać. Trzeba tłumaczyć, rozmawiać, ale nikomu jeszcze ścierka i delikatny pasek nie zaszkodziły - mówił Pudzianowski na nagraniu.

Słowa zawodnika MMA o "delikatnym pasku" zbulwersowały większość fanów, ale ten nie przejął się. Wpisem na portalu społecznościowym tylko dolał oliwy do ognia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Hardkorowy Koksu poszedł na siłkę. "Jest pompa, jest moc!"

"Bezstresowe cztery pasy na grzbiet i lekarstwo zadziałało i nie było choroby ADHD jak dziś! A obecnie mamusia: "mój synuś/córcia chory/a jest na ADHD", a moja matka "ja mu kur... dam ADHD, tylko wróci do domu" - podsumował Pudzianowski, który nigdy nie krył, że w dzieciństwie za popełnione błędy dostawał pasem po tyłku.

Stanowisko gwiazdy KSW na temat "nowoczesnego" wychowania zostało ostro skrytykowane. Ludzie zarzucali mu, że lekceważy ADHD i uważa, że przemoc rodziców wobec dzieci jest dobrym rozwiązaniem.

"Nie trzeba bić dziecka, żeby było dobrze wychowane", "Promowanie bicia dzieci to totalne dno!", "Przemoc wobec dziecka to zbrodnia i świadczy o prymitywnych instynktach autora tekstu" - to tylko wybrane komentarze (więcej TUTAJ).

Po kilku godzinach od publikacji "Pudzian" prawdopodobnie doszedł do wniosku, że tym razem przesadził i usunął wpis. Na tym jednak nie koniec. Sprawę skrytykowała bowiem Fundacja Finea, a także Rafał Gaweł, założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

"Przez takie wypowiedzi, jak ta Pudzianowskiego, w Polsce cały czas panuje ciche przyzwolenie na maltretowanie oraz bicie dzieci. Jakie przynosi to efekty?" pytał Gaweł w poście na Facebooku.

Pudzianowski nie zostawił tego bez reakcji. Domagał się usunięcia wpisów, zarzucających mu zachęcanie do bicia dzieci z ADHD, publicznych przeprosin i wpłaty po 10 tys. zł na cele charytatywne związane z ochroną zdrowia. Po zawiadomieniu Gawła, OMZRiK oraz Fundacji Finea sprawa trafiła do prokuratury. Jej finał prawdopodobnie będzie miał miejsce na sali sądowej (więcej TUTAJ).

Zobacz:
W sieci wrze po wpisie Pudzianowskiego. "To totalne dno"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×