Chalidow 18 grudnia stracił mistrzowski pas KSW w wadze średniej. W drugiej rundzie walki wieczoru gali w Gliwicach zastopował go fenomenalny Roberto Soldić. "Robocop" tym samym został podwójnym czempionem polskiej organizacji, gdyż wcześniej miał też w dorobku tytuł w kategorii półśredniej.
41-letnia gwiazda MMA w wyniku nokautu doznała poważnych obrażeń. Chalidow musiał przejść 5-godzinną operację twarzy w jednej z warszawskich klinik. - Tak rozległy uraz twarzoczaszki w sportach walki zdarza się rzadko - przekazał dr Michał Michalik. Były mistrz KSW doznał wieloodłamowego złamania jarzmowo-szczękowo-oczodołowego i kości nosa. Do jego prawego oczodołu włożono metalową płytkę (dowiedz się więcej >>>).
Pomimo problemów ze zdrowiem po batalii z Soldciem, Mamed Chalidow nie zamierza kończyć kariery. Na temat jego rewanżu z Soldiciem głos zabrał jeden ze współwłaścicieli KSW w rozmowie z Antonim Partumem dla sport.pl. - Wszystko jest w MMA możliwe, ale myślę, że nie od razu. Jeśli wypowiadasz imię Mamed i nazwisko Chalidow, to pamiętaj, że wszystko jest możliwe.
Mamed Chalidow zawodową karierę rozpoczął w 2004 roku. Do tej pory stoczył 45 pojedynków, z których 35 zwyciężył.
Zobacz także:
Rozbił Chalidowa i stanął przed mikrofonem. Mateusz Borek nie wierzył
Co on zrobił! Fenomenalne zwycięstwo Gamrota. Polak wyzwał gwiazdę UFC
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz