"Masakra" nadal straszy w klatce KSW. "Jestem wdzięczny"

Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Michał Kita
Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Michał Kita

41-letni Michał Kita będzie jednym z głównych bohaterów gali KSW 68 w Radomiu. Weteran polskiego MMA zmierzy się z byłym piłkarzem Chelsea FC - Ricardo Praselem. Brazylijczyk trenujący w Niemczech padnie kolejną ofiarą "Masakry"?

W tym artykule dowiesz się o:

Kita zawodowo walczy już od 2006 roku. Do tej pory zwyciężył 21 z 35 pojedynków. W KSW miał szansę dwukrotnie rywalizować o pas mistrzowski w wadze ciężkiej. Za pierwszym razem przegrał z Karolem Bedorfem, a za drugim lepszy okazał się aktualny czempion, Phil De Fries.

Wojownik z Zabrza nie rezygnuje jednak z planów zdobycia tytułu. W ostatniej walce zastopował młodszego Marka Samociuka. Wcześniej znokautował też w rewanżu Michała Andryszaka i Igora Pokrajaca.

- Ważna jest rozumienie własnego organizmu, współdziałanie z nim i dobre odczytywanie sygnałów, które nam wysyła. Jestem wdzięczny, że mając prawie 42 lata, mogę jeszcze robić to, co lubię i kocham i jeszcze na tym zarabiać - powiedział Michał Kita w rozmowie z kswmma.com.

ZOBACZ WIDEO: Wójcik wahał się, czy stanąć do walki. "Spisałem sobie na kartce korzyści"

Na KSW 68 doświadczony Polak przywita w organizacji Ricardo Prasela. Brazylijczyk to ciekawa postać. Przed rozpoczęciem kariery w MMA był zawodowym piłkarzem. Trafił nawet do londyńskiej Chelsea FC.

- Ricardo jest moim zdaniem jednopłaszczyznowym zawodnikiem, który będzie klinczował i próbował przewracać lub wciągać do parteru. Mnie nie jest jednak łatwo obalić, ale ostatecznie nie obawiam się żadnej płaszczyzny. Nastawiam się na 15 minut dobrej walki - wyznał Kita, który jest faworytem bukmacherów w tym pojedynku.

Gala KSW 68 odbędzie się 19 marca w Radomskim Centrum Sportu. Transmisja w Viaplay. Początek o 19.00. Szczegółowa relacja z wydarzenia na WP SportoweFakty.

Zobacz także:
-> KSW wpiera Ukrainę. Wspaniały gest i sankcja wobec Rosji
-> Narkun był bezradny. To była totalna dominacja Phila De Friesa [WIDEO]

Komentarze (0)