- Nawet nie ukrywam, że będę chciał skrócić dystans i zrobić to, co mi świetnie wychodzi. Chociaż nie wiem, jakby uciekał, to ja go dorwę! Po minucie, dwóch, trzech. Dorwę, zepchnę, a później niech się modli, żebym go nie ubił. On nie powinien też lekceważyć moich rąk, bo one już trochę ważą - mówi Mariusz Pudzianowski przed pojedynkiem z Peterem Grahamem, do którego dojdzie 31 października na KSW w Londynie. Graham to była gwiazda sceny K-1 i zawodnik, który stoczył na KSW dwa pojedynki. Australijczyk pokonał Marcina Różalskiego i przegrał z Karolem Bedorfem.
W rozmowie z WP SportoweFakty Pudzianowski odniósł się również do spekulacji dotyczących jego potencjalnej walki z żywą legendą MMA Fiodorem Jemieljanienką. - Czemu nie?! Jestem odważny - zapowiada. Przypomnijmy, że starszy z braci Jemieljanienków wznawia karierę i stoczy swój pojedynek na gali w Japonii. Wśród jego potencjalnych rywali wymienia się między innymi Pudzianowskiego.
rozmawiał Artur Mazur