- Mając spotkanie z szefami KSW pomyślałem, że będą mi proponować zupełnie innych przeciwników. Pod koniec maja dostałem informację, że będę walczył w kategorii ciężkiej. W danym momencie ważyłem kilka kilogramów więcej. W sierpniu dostałem propozycję walki z Damianem Janikowskim. Na początku byłem zaskoczony. Miałem nadzieję, że znajdą się inni przeciwnicy i nie będę musiał się bić z kolegą. Medaliści olimpijscy nie walczą ze sobą codziennie. To na pewno wydarzenie bez precedensu. Ma miejsce tylko w wyjątkowych federacjach - tak swoje starcie z Damianem Janikowskim skomentował Szymon Kołecki.