Wypadek miał mieć miejsce 5 czerwca około godz. 21:00 w Missouri. Clint Bowyer wracał z pracy, był ekspertem w telewizji podczas NASCAR Cup Series w Madison.
43-letni, były już kierowca wyścigowy, jechał Nissanem Rouge. Potrącił kobietę, która znalazła się na ulicy. Natychmiast wcisnął hamulec oraz zadzwonił pod 911, wzywając pomoc.
Ratownicy pojawili się szybko na miejscu, próbowali udzielić pomocy 47-latce, ale było za późno, zginęła na miejscu.
Z dokumentów, do których dotarł TMZ wynika, że Bowyer nie miał promili we krwi, nic też nie wskazywało na to, by coś z nim było nie tak.
W rzeczach kobiety, które znaleziono w pobliskim parku, była za to metamfetamina. Bywalcy tego miejsca, którzy widywali kobietę, uważali, że była pod wpływem narkotyków.
Bowyer w ostatni weekend nie pracował przy kolejnym wyścigu z serii NASCAR. Wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że jego myśli i modlitwy są z rodziną oraz bliskimi zmarłej kobiety. Poprosił też o uszanowanie jego prywatności.
Gwiazdor NASCAR od 2020 roku jest ekspertem w FOX Sports. Zakończył wówczas sportową karierę i teraz w telewizji wyjaśnia zawiłości związane z wyścigami, którym poświęcił dużą część swojego życia.
Czytaj też:
Krychowiak na wakacjach. Kierunek zaskoczy
Bortniczuk ostro o decyzji federacji bobslejowej. Zapowiada kroki