Damon Hill: Schumacher raczej został namówiony do emerytury

Mistrz świata Formuły 1 z 1996 roku, Damon Hill włączył się do dyskusji na temat domniemanego powrotu Michaela Schumachera. Zdaniem brytyjskiego kierowcy Niemca wciąż stać na dobre występy.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

- Szczerzę, nie sądzę, żeby powrót dla Michaela Schumachera byłby czymś złym. Jeżeli ja mogłem jeździć w wieku 37 lat dla Jordana, Michael bez wątpienia w wieku 41 lat może jeździć dla Rossa Brawna - napisał w swoim felietonie w "Times" Hill. - Ross właśnie wygrał mistrzostwa, więc powinien mieć konkurencyjny samochód również w przyszłym roku - dodał odnosząc się do spekulacji, że Schumachera kusi Mercedes GP.

- Jest w wyjątkowo dobrej kondycji. Nie robił niczego innego w swoim życiu - poświęcił się dla ścigania - i fakt, że jeździ na motocyklach świadczy, że ciągle potrzebuje szybkości. Nie sądzę, żeby w 2006 roku odszedł w sposób, jaki chciał. Raczej został do tego popchnięty niż sam zdecydował się powiedzieć „stop”. To była polityczna decyzja i Ferrari naciskało go, żeby ją podjął. Więc był trochę niezadowolony i może to dla niego niedokończony biznes - przyznał 49-letni Hill.

- Jedynym problemem jest kontuzja karku, której nabawił się na motocyklach i która nie pozwoliła mu zastąpić Felipe Massy. Ale jeżeli to się wyjaśni, nie sądzę, żeby nie był wystarczająco sprawny i zdeterminowany, aby pokazać kilka mistrzowskich występów - napisał były kierowca Brabhama, Williamsa, Arrowsa i Jordana.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×