Jako że w Melbourne zespół Saubera użył systemu tylko w pierwszym treningu, teraz jest nadzieja że na Sepang wreszcie dostanie on zielone światło i zostanie użyty również w sobotę i niedzielę.
- Pojedziemy z nim jutro, aby kontynuować testy. To zmodyfikowana wersja i spróbujemy dzięki niemu przesunąć się w górę. Nie jest to system, który łatwo zmusić do działania, w Hinwil pracowano bardzo ciężko, aby modyfikacje zostały zrobione na czas - jutro zobaczymy, czy to się udało. Zdecydujemy stosownie do wyniku testów - jeśli działa - świetnie. Jeśli nie, zaczekamy do kolejnego grand prix. Ale naciskamy na ten system w 100 procentach - powiedział de la Rosa.
Pedro de la Rosa wierzy, że samochód Sauber C29 może być bardziej konkurencyjny w Malezji niż podczas dwóch pierwszych rund sezonu - zwłaszcza w Australii, gdy uszkodzona podłoga wpłynęła na jego tempo i uniemożliwiła zdobycie punktów, choć Hiszpan długo jechał w pierwszej dziesiątce.
- Myślę, że wynik był rozczarowujący. Powinniśmy być w stanie wywalczyć kilka punktów, ale w momencie kiedy to mówię, zdobywanie ich jest bardzo utrudnione. Jesteśmy w sytuacji, gdy znajdujemy się tuż za czołową dziesiątką, więc bardzo trudno jest wykonać kolejny krok naprzód, dlatego też w Australii niewiele nam zabrakło. Wszystko zrobiliśmy jak trzeba, mieliśmy dobry start, trzymaliśmy się z dala od kłopotów, jechaliśmy dość mocno, ale i to nie zadziałało. Teraz przybywamy tutaj, tor jest inny, ale powinien nam nieco bardziej odpowiadać - zakończył były kierowca McLarena.
Kamui Kobayashi w samochodzie Sauber