Jean Todt chce walczyć o poprawę oglądalności F1

Szef FIA zdaje sobie sprawę z coraz mniejszego zainteresowania Formułą 1 przez telewidzów. Jean Todt uważa, że główną przyczyną, która wpływa na niską oglądalność jest słaba widowiskowość niektórych wyścigów.

Robert Chruściński
Robert Chruściński

- Wyścigi takie jak Abu Zabi w 2010 roku, gdzie kierowcy nie mogą się wyprzedzać jest nie do zaakceptowania. Ostatnie dane mówią o coraz mniejszej liczbie widzów, którzy oglądają Formułę 1. Ludzie mogą swój wolny czas poświęcić na wiele innych rzeczy i dlatego nieustannie musimy dążyć do tego, aby zwiększać emocje w trakcie wyścigu - powiedział Jean Todt dla Auto Motor und Sport.

Według Francuza jedną z największych niedogodności dla widzów oglądających wyścigi Formuły 1 jest problem z rozpoznawalnością kierowców. - W telewizji trudno dostrzec, który kierowca siedzi za kierownicą. Tylko eksperci znający malowania kasków wiedzą, kto prowadzi dany bolid. W tej kwestii NASCAR spisuje się znacznie lepiej, ponieważ zawodnik otrzymujący numer startowy, który ma przez całą karierę jest od razu rozpoznawany przez kibiców - uważa Todt.

Szef FIA dodał, że jest zwolennikiem wprowadzenia do Formuły 1 w 2013 roku mniejszych silników. - Pewnego dnia część rządów zabroni korzystania z danych jednostek napędowych. FIA musi zatem zrobić krok naprzód, nawet jeżeli ta decyzja nie doda nam nowych kibiców. Im jesteś większy, tym bardziej stajesz się wzorem do naśladowania - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×