Witalij Pietrow: Zamknijcie się, nie chcę tego słuchać!

Rosjanin ma już dość słuchania o płacących kierowcach i radzi wszystkim, aby się "zamknęli" i przestali nazywać zawodników pay-driverami. Podobnego zdania jest Sergio Perez z Saubera.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Spekuluje się, że władze Lotus Renault GP przedłużyły kontrakt Witalijem Pietrowem, ponieważ ten wnosi do zespołu pieniądze rosyjskich sponsorów. Podobnie jest w przypadku Sergio Pereza, który ma wsparcie meksykańskiego giganta telekomunikacyjnego - Telmex.

Obaj kierowcy w Australii pokazali się z bardzo dobrej strony. Pietrow zdobył swoje pierwsze podium w karierze, a Perez debiutował w wyścigu i jako jedyny z całej stawki, tylko raz zjechał do boksu na zmianę opon. - Wiem dlaczego jestem w F1 i nie wiem dlaczego niektórzy nazywają mnie pay-driver - powiedział Meksykanin w wywiadzie dla francuskiego AFP.

- Jestem pewny siebie, a teraz czuje się jeszcze lepiej, ponieważ zamknąłem niektórym usta. Oni zawsze powtarzali, że jestem tutaj tylko dlatego, iż wykupiłem sobie miejsce - dodał Perez.

- Jeżeli ktoś do mnie mówi, że jestem płacącym kierowcą, to odpowiadam: Zamknijcie się! Nie chcę tego słuchać! - powiedział oburzony Pietrow. - Nie chcę, aby ludzie mówili, że jesteśmy tutaj tylko z powodu pieniędzy - dodał.

- Mój ojciec chciał poświęcić wszystkie rodzinnie pieniądze dla mojej kariery. Jednak po kilku Grand Prix chyba widać, że nie jestem w F1 dzięki nim? - zapytał na koniec wywiadu ironicznie Pietrow.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×