Początek wyścigu nie układał się jednak zbyt pomyślnie dla Brytyjczyka. - Nie było wcale tak łatwo wywalczyć trzeciego miejsca po zajęciu trzynastej lokaty w kwalifikacjach. Na starcie ktoś uderzył we mnie i uszkodził mi tylne skrzydło. Na wyjściu z pierwszego zakrętu wszędzie było mnóstwo części, a obok mnie przeleciało też przednie skrzydło. Wcześnie musiałem zjechać do boksu, zatem wyścig był daleki od ideału - zaznaczył Jenson Button.
- Zespół spojrzał na dane i stwierdził, że uszkodzenia nie są groźne, więc zostałem kilka okrążeń dłużej na torze, aby nasza strategia mogła zaprocentować. Potem bez przeszkód jechałem do końca wyścigu - powiedział.
Sporo problemów na torze Spa przysporzyły kierowcom opony. - Myślę, że każdy miał kłopot z przednią, lewą oponą. Moje tempo było jednak całkiem dobre, biorąc pod uwagę uszkodzenia. Cieszyłem się, że mogę atakować i wyprzedzać kierowców - mówił uradowany Brytyjczyk.
- Jesteśmy w tym momencie w najlepszej formie w tym roku. Czuję się teraz lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej w Formule 1. Musimy tylko poprawić małe błędy, a wówczas będziemy w stanie wygrać więcej wyścigów. Mam nadzieję, że powalczymy o zwycięstwo na Monza - dodał.