Adam Małysz: Trochę poturbowaliśmy auto. Zrobiło się nerwowo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<i>- Generalnie jechało się fajnie, ale trochę poturbowaliśmy samochód, bo zaliczyliśmy wywrotkę podczas przeprawy przez rów</i> - powiedział o piątym etapie Rajdu Dakar kierowca RMF Caroline Team, Adam Małysz. <i>- Później było troszkę nerwowo, emocje wzięły górę</i> - przyznaje.

W tym artykule dowiesz się o:

- Raz zakopałem się na wydmach, bo już emocje wzięły górę. Potem Rafał mówi: "Uspokój się, spokojnie jedź, głębokie oddechy. Przecież potrafisz się wyluzować". I później, jak się wyluzowałem, to znowu szło fajnie - opowiada Adam Małysz.

Rajd Dakar 2012: Szósty etap odwołany -->

- Tam na pewno był błąd. Trzeba było stanąć przed tym rowem, rozejrzeć się - przyznał były skoczek narciarski.

Polskiej ekipie pomogli miejscowi. - Przyjechali może po 15 minutach. Akurat Albert (Gryszczuk, kierowca drugiej załogi RMF Caroline Team) też dojechał. Postawiliśmy auto, sprawdziliśmy, czy się da odpalić. Odpaliło i jechaliśmy dalej - tak Małysz podsumował przygodę na 5. etapie.

Źródło: rmf24.pl

Źródło artykułu: